Mija 8 lat od olbrzymiego sukcesu Kowalczyk. Ten bieg przeszedł do historii

Facebook / facebook.com/tvpsport / Justyna Kowalczyk o centymetry wyprzedza Marit Bjoergen
Facebook / facebook.com/tvpsport / Justyna Kowalczyk o centymetry wyprzedza Marit Bjoergen

"Będzie walka na śmierć i życie. Bjoergen czy Kowalczyk? Bjoergen czy Kowalczyk" - ten komentarz przeszedł już do historii polskiego sportu. Dokładnie 8 lat temu Justyna Kowalczyk zdobyła złoto olimpijskie po niewiarygodnym finiszu w biegu na 30 km.

27 lutego 2010 roku miał miejsce jeden z najbardziej emocjonujących momentów w historii polskiego sportu. Justyna Kowalczyk zdobyła złoty medal olimpijski na igrzyskach w Vancouver w biegu narciarskim na 30 km. O zwycięstwie zadecydowały ostatnie metry - w szaleńczej walce Polka o 0,3 sekundy okazała się szybsza od Marit Bjoergen.

Kibice z pewnością pamiętają niesamowity komentarz Marka Jóźwika na TVP 2 i jego słynne już: "Jeeeeest! Jeeeest! Jeeeest! Jeeeest! Wyrwała to złoto, wyrwała z płuc, wyrwała Norweżce, mamy drugi złoty medal w historii polskiego narciarstwa! Zrobiła to! Zrobiła!" Tak wyglądała końcówka tego emocjonującego biegu:

Dla Kowalczyk były to bardzo udane igrzyska. Wcześniej zgarnęła srebro w sprincie indywidualnym stylem klasycznym (przegrała z Bjoergen) i brąz w biegu łączonym (też zwycięstwo Norweżki). Na królewskim dystansie triumfowała jednak Polka.

Wtedy był to dopiero drugi złoty medal w historii polskiego sportu na igrzyskach zimowych. Kowalczyk przerwała 38-letnią niemoc i jako pierwsza po Wojciechu Fortunie stanęła na najwyższym stopniu podium.

Łącznie Kowalczyk na igrzyskach olimpijskich zdobyła 2 złote, srebrny i 2 brązowe medale.

ZOBACZ WIDEO Dwa medale Polaków w Pjongczangu. Andrzej Person: Wróciliśmy na z góry upatrzone pozycje

Źródło artykułu: