Justyna Kowalczyk zadowolona z maseczek. W końcu ma spokój na Krupówkach

Getty Images / Trond Tandberg / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
Getty Images / Trond Tandberg / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk

Justyna Kowalczyk do tej pory nie mogła liczyć na anonimowość w Zakopanem. Teraz nikt jej nie rozpoznaje, a to dzięki maseczce.

W tym artykule dowiesz się o:

W życiu Justyny Kowalczyk cały czas dużo się dzieje. Polska sportsmenka nadal uprawia biegi narciarskie, jeździ na zgrupowania polskiej kadry w roli trenerki, a do tego wspina się po górach i wolne chwile poświęca ukochanemu.

Tym razem byłą mistrzynię olimpijską można było spotkać w Zakopanem. Mało kto jednak o tym wiedział, bo na ulicy trudno ją rozpoznać. Sportsmenka świetnie się zakamuflowała.

Kowalczyk zrobiła sobie zdjęcie na Krupówkach. Okulary przeciwsłoneczne i maseczka skutecznie zapewniły jej anonimowość. Wygląda na to, że nikt jej nie rozpoznał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokaz siły Lindsey Vonn. "Maszyna!"

"Krupówki (musiałam!) - mnie te maseczki w życiu pomagają" - cieszy się była biegaczka.

Inna sprawa, że Kowalczyk daje społeczeństwu dobry przykład. W miejscach, gdzie nie da się zachować dystansu społecznego, każdy ma obowiązek zakryć nos i usta. Krupówki są właśnie takim miejscem, więc Justynie należy się duża pochwała.

Justyna Kowalczyk nie zwalnia tempa. Narciarka o świcie zdobyła Giewont (foto) >>

Justyna Kowalczyk nie próżnuje. "Wróciła do poziomego świata" i trenuje z narzeczonym >>

Komentarze (2)
avatar
Taras Szewczenko
5.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zapewne jestem w mniejszości, ale widząc panią Kowalczyk po prostu szedlbym dalej... 
avatar
Paladyn
4.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pani Justyno, dzięki idiotom nie dającym Pani spokoju na ulicach ma Pani intratne kontrakty reklamowe. Popularność daje profity, ale również czasami uwiera, takie życie.