Współprowadzący Galę Mistrzów Sportu przepraszał trenera Justyny Kowalczyk. "Niestety taka moja praca"

Newspix / Adam Starszynski / PressFocus  / Na zdjęciu:  Jerzy Mielewski i Aldona Marciniak
Newspix / Adam Starszynski / PressFocus / Na zdjęciu: Jerzy Mielewski i Aldona Marciniak

Justyna Kowalczyk-Tekieli podczas 86. plebiscytu Przeglądu Sportowego została uhonorowana nagrodą specjalną - Superczempionem. Nagrodę wręczył jej wieloletni trener Aleksander Wierietielny, którego po gali przepraszał Jerzy Mielewski.

"Wszystkim którzy mnie atakują powiem tylko, że w obecności Justyny Kowalczyk przeprosiłem trenera Wierietielnego za przerwanie wypowiedzi. Niestety taka moja praca. Muszę wykonywać polecenia stojąc na straży czasu. Tym razem muszę być tym złym. Dobrej nocy dla wszystkich" - napisał na Twitterze Jerzy Mielewski, który wraz z Aldoną Marciniak prowadził sobotnią Galę Mistrzów Sportu. Słowa dziennikarza potwierdziła w komentarzu Justyna Kowalczyk-Tekieli.

Aleksander Wierietielny wręczał swojej byłej podopiecznej prestiżową nagrodę Superczempiona, którą otrzymują wybitni sportowcy po zakończeniu kariery (więcej TUTAJ). 73-latek wspominał czasy, gdy Kowalczyk w latach 2009-2013 pięć razy z rzędu zdobywała statuetkę dla najlepszego polskiego sportowca roku.

Wierietielny przytaczał osiągnięcia 37-latki, mówił o panującej wówczas "Małyszomanii" i złotych olimpijskich medalach dla lekkoatletów. - Moim zdaniem sport, który uprawiała Justyna Kowalczyk nie jest widowiskowy i ciekawy. Można powiedzieć, że to nudny sport, ale mimo to ma swoje osiągnięcia - mówił trener.

ZOBACZ WIDEO: 69. Turniej Czterech Skoczni. Michal Doleżal stworzył prawdziwą drużynę. "Zrozumiał polską duszę"

W pewnym momencie współprowadzący galę przerwał przemówienie. Wierietielny powiedział "jeszcze nie skończyłem", ale już został zagłuszony przez oklaski. - No trudno - skwitował doświadczony trener.

- Gdyby nie trener, gdyby nie serwismeni, to by nie było moich sukcesów - zaczęła swoją wypowiedź Kowalczyk, która obecnie sama trenuje młode polskie biegaczki.

Czytaj teżSzybki koniec gali dla Lewandowskich. Anna zdradziła, co zrobili później

Komentarze (24)
avatar
jk323
10.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ZA dwa, może trzy lata, LR przestanie grać w pierwszym składzie Bayernu (jak teraz Piszczek w BVB) i znowu NIKT na świecie nie będzie znał ZADNEGO polskiego zawodnika. A Świątek- zapytacie? Ona Czytaj całość
Bobek Lewatywa
10.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Trawers był tam gdzie teraz jest i wygrywał LM. Z Bobkiem czekał na to 8 lat aż wybuchnie pandemia. 
avatar
trawers
10.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Te "ekspert" paskal100, a gdzie byłby Bayern (Bayer) bez Lewandowskiego???. 
avatar
paskal100
10.01.2021
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Gdzie byłby Lewandowski gdyby nie cała drużyna Bayeru??????????????? przecież w reprezentacji narodowej jakoś nie błyszczy 
Bobek Lewatywa
10.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Drewy nawijał makaron na uszy chyba przez 10 min i nikt nie reagował.