"Justyna Kowalczyk do dziś nie skończyłaby kariery". Zaskakujące słowa byłego trenera Polki

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Aleksander Wierietielny
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Aleksander Wierietielny
zdjęcie autora artykułu

Ostatnią dużą imprezą w karierze Justyny Kowalczyk były mistrzostwa świata w Seefeld. Wcześniej zakończyła starty w Pucharze Świata. Zdaniem jej byłego trenera, Aleksandra Wierietielnego, Kowalczyk... mogła startować do dziś. Zaważyła jedna rzecz.

W tym artykule dowiesz się o:

Justyna Kowalczyk ostatni pucharowy start zaliczyła w sezonie 2017/2018. Z cyklem pożegnała się 21 stycznia 2018 roku, zajmując 8. miejsce w biegu na 10 km stylem klasycznym w Planicy.

Choć wycofała się z Pucharu Świata, wciąż startowała w maratonach. W 2019 roku wygrała aż trzy, w tym Bieg Piastów. Wzięła udział także w części zawodów w ramach Pucharu Kontynentalnego.

Pojawiła się również na igrzyskach w Pjongczangu i mistrzostwach świata w Seefeld. W Austrii wspomogła młode zawodniczki w sprincie drużynowym oraz sztafecie. Jednocześnie w 2018 roku rozpoczęła pracę z polską kadrą. Namówiła także do współpracy swojego byłego trenera Aleksandra Wierietielnego.

ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach

- W trzy lata udowodniliśmy, że dziewczyny są chętne do roboty, głodne sukcesów, zawzięte, ambitne i pracowite - powiedział Wierietielny w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Podkreślił także, że obecna kadra ma bardzo dobre warunki do trenowania w Zakopanem, gdzie powstała trasa biegowa, o którą m.in. Justyna Kowalczyk długo walczyła. - Warunki są perfekcyjne. Gdyby została zbudowana w czasach, w których startowała Justyna, do dziś nie skończyłaby kariery - przyznał były trener.

- Jeśli chodzi o organizację to, mimo wielu problemów i różnych przepychanek, jest jak niebo a ziemia w porównaniu do tego, co było, kiedy zaczynaliśmy z Justyną. Ale dziewczyny w pełni na to zasługują. Wtedy nie mieliśmy takiej siły przebicia jak dziś - zakończył Wierietielny.

74-latek, który obecnie przebywa na emeryturze, przyznał ponadto, że w Polsce pojawiła się grupa utalentowanych zawodniczek, w które początkowo nikt nie wierzył. Obecnie natomiast walczą o medale mistrzostw świata w kategorii juniorskiej.

Czytaj także:Niemcy piszą o wielkiej sensacji, Norwedzy o wielkim rozczarowaniuSzaleństwo popłaca. Już nikomu nie wolno się śmiać z Piotra Żyły

Źródło artykułu:
Czy Justyna Kowalczyk będzie miała swoją następczynię?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (4)
JS2015
26.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest to. Wie co mówi i faktom zaprzeczyć się nie da. Lepiej póżno niż wcale więc czekamy na więcej sukcesów młodych i pozostałych:)  
avatar
collins01
3.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak to,"przyznał"?Tu nie ma nic do przyznawania.To fakty.Ciekawe jest to co sie z tym juniorskim potencjalem stanie.Bo trasy i owe idealne warunki przeciez nie znikną,prawda?  
avatar
Katon el Gordo
1.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie ma w tych słowach nic zaskakującego. Widzimy przecież w PŚ czy nawet MŚ zawodniczki starsze o 38-letniej Justyny Kowalczyk (ur.19.01.1983).  
avatar
yes
1.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Karierę zakończyła. Nie ma jednolitej "zasady", mówiącej do jakiego wieku jest się biegaczką, trenerem lub redaktorem...