Postać Lin Yu-Ting budziła spore kontrowersje podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. 29-letnia zawodniczka nie przejmowała się jednak dyskusjami na temat swojej płci i skupiała się na rywalizacji. Finalnie Tajwanka zrealizowała marzenie o olimpijskim złocie, pokonując w finałowej walce w kategorii do 57 kg polską rewelację, Julię Szeremetę.
Sukces pięściarki oraz zamieszanie związane z jej osobą przełożyły się na gwałtowny wzrost popularności. To wiąże się ze sporą ilością spotkań z mediami oraz z fanami. Niedawno Yu-Ting pojawiła się w programie sieci TVBS "Shoes to Unbox".
Zgodnie z nazwą, zabrała ze sobą buty, w których zdobyła olimpijskie złoto. Zdradziła przy okazji, że mogły one położyć kres na jej marzeniach o triumfie na igrzyskach. 29-latka ma bowiem wyhaftowaną na butach bokserskich flagę narodową, co jest wbrew przepisom. Groziła jej dyskwalifikacja.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
- Na miejscu urzędnicy techniczni powiedzieli mi, że logo naszego Komitetu Olimpijskiego nie może znajdować się na butach. Kiedy spojrzymy na instrukcję techniczną, nie jest w niej jednak wyraźnie napisane, że nie można tego mieć - wspomina. Tajwanka dodała, że szybko znalazła wyjście z tej sytuacji. Zawinęła górną część butów, zakrywając flagę swojego kraju.
Yu-Ting przytoczyła przy okazji historię obuwia, w którym walczyła w Paryżu. Kolory czerwony, niebieski i biały nawiązują do jej barw narodowych. Para ta została wykonana w Japonii na specjalne zamówienie zawodniczki, według dopasowanego do niej kroju. Prace nad butami trwały pół roku.