W ostatnim czasie w świecie boksu dzieje się sporo. Polski Związek Bokserski 21 grudnia podjął decyzję o opuszczeniu struktur zawieszonej od 2019 r. organizacji IBA, która od końca 2020 r. jest rządzona przez Rosjanina Umara Kremlowa, zaufanego człowieka Władimira Putina.
Tym samym PZB dołączy do organizacji World Boxing. To ma stać się oficjalne już na przełomie stycznia i lutego, bo właśnie ma miejsce proces uzyskiwania członkostwa.
Wielka zmiana w polskim związku najprawdopodobniej sprawi, że Julia Szeremeta nie powalczy o medal mistrzostw świata w marcu w Belgradzie, bowiem będą one organizowane przez IBA. Jednak we wrześniu będzie mogła przystąpić do tej imprezy, zaplanowanej przez World Boxing.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii
Wciąż jednak niewiadomą pozostaje to, czy boks znajdzie się w programie igrzysk 2028. To budzi niepokój, bo jeżeli do tego nie dojdzie, to PZB straci sporą część finansowania z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Niewiadomą pozostaje teraz, czy traktować tę dyscyplinę jako olimpijską.
- Nie jestem w stanie przewidzieć, jaką kwotę ostatecznie otrzymamy. Nie wiem też, jakimi mechanizmami w tej dość patowej sytuacji może się wspomóc resort. Myślę jednak, że minister Nitras dobrze rozumie całą problematykę, a po rozmowach, które mieliśmy okazję przeprowadzić w przeszłości, o wsparcie finansowe dla boksu jestem raczej spokojny - powiedział wiceprezes PZB Maciej Demel.
Tym samym wygląda na to, że Szeremeta i spółka nie będą musieli martwić się o finansowanie dyscypliny. Sytuację może co prawda zmienić decyzja MKOl, ale wygląda na to, iż Sławomir Nitras nie zostawi boksu olimpijskiego na lodzie, co zapewniał już w mediach społecznościowych.