76-letni aktor Sylvester Stallone powiedział, że czułby się fantastycznie, gdyby Tyson Fury wystąpił obok niego i 55-letniego Jasona Stathama w kultowym filmie "Niezniszczalni".
Stallone jest zdania, że Fury jest "największym zawodnikiem wagi ciężkiej, jaki kiedykolwiek żył".
- Myślę, że jesteś największym zawodnikiem wagi ciężkiej. Ja jestem historykiem boksu, dokładnie to przestudiowałem. On ma naturalną siłę i charyzmę, więc dlaczego mielibyśmy go nie chcieć? - cytuje jego wypowiedź "The Sun".
ZOBACZ WIDEO: Gamrot szczery do bólu. To dlatego przegrał walkę na gali UFC
- Kiedy połączysz wszystkie swoje umiejętności, a także serce i zdolność do rekonwalescencji i jak możesz się tak dobrze poruszać w swoim rozmiarze, nie ma nikogo, kto mógłby cię pokonać w żadnej epoce - zwrócił się do Fury'ego. Stallone jest też znany jako aktor, który grał boksera Rocky'ego Balboa.
Okazuje się, że Fury jest zainteresowany ofertą, którą mu przedstawił Stallone.
- Kto lepiej mi pomoże niż sam człowiek, pan Rocky Balboa? - zaznaczył w rozmowie.
Przypomnijmy, że Tyson Fury wraca do ringu 3 grudnia na stadionie Tottenhamu Hotspur w Londynie. Jego rywalem nie będzie jednak ani Ołeksandr Usyk, ani też Anthony Joshua. "Król Cyganów" po raz trzeci w karierze zmierzy się z Dereckiem Chisorą. Stawką pojedynku będzie pas mistrza świata organizacji WBC w kategorii ciężkiej. Dwie wcześniejsze walki zwyciężył Tyson Fury.
Czytaj także:
Legenda apeluje do Lewandowskiego! "Niech zrobią w końcu jakiś wynik"
"Szok". W sieci zawrzało po decyzjach Michniewicza