Na tę walkę czekano od miesięcy. Ołeksandr Usyk i Tyson Fury dali pokaz boksu na najwyższym poziomie podczas gali w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej. Ostatecznie niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej został Ukrainiec (więcej o tym pojedynku TUTAJ).
Usyk zwyciężył niejednogłośną decyzją sędziów. Punktowali oni 115-112 i 114-113 na korzyść Ukraińca oraz 114-113 na rzecz Brytyjczyka. Podczas 12-rundowej batalii czempion przyjął na swoje ciało wiele mocnych uderzeń rywala, który był od niego cięższy. Z tego względu mogły się pojawić poważne problemy zdrowotne.
Media poinformowały, że po zakończeniu walki 37-letni Usyk udał się do szpitala. Znany dziennikarz Michael Benson przekazał w mediach społecznościowych, że pojawiły się podejrzenia złamania szczęki.
ZOBACZ WIDEO: Szpilka przyszedł do jego szatni. Wrzosek zdradza treść rozmowy i ocenia walkę
Na ten temat wypowiedział się już promotor pięściarza naszych wschodnich sąsiadów, Aleksander Krasiuk. Potwierdził on, że szczęka musiała zostać dokładnie sprawdzona. Według jego słów to była rutynowa kontrola.
- Trzeba było sprawdzić szczękę. To nic takiego, ale procedura musiała zostać zachowana - powiedział menedżer, cytowany przez serwis sport.24tv.ua.
Ukraiński portal przekazał, że nie chodzi o złamanie. Jednak Krasiuk, na którego słowa się powołuje, nie może podać żadnych dodatkowych informacji, ponieważ nie ma jeszcze wyników rezonansu magnetycznego Usyka.
Według znanego promotora nie wydarzyło się nic nowego. Ma to być problem, na który niekwestionowany mistrz z Ukrainy narzeka od dawna.
Zobacz także: Sensacja w Rijadzie
Zobacz także: Nowy mistrz w ulubionej kategorii Polaków