Kilka dni temu fani boksu żyli niezwykle emocjonującym pojedynkiem Anthony'ego Joshuy z Danielem Dubois. Podobnych starć w ostatnich latach śledziliśmy wiele, co w dużej mierze było możliwe dzięki kapitałowi z Arabii Saudyjskiej, który skutecznie motywuje najlepszych zawodników do walk między sobą. Jak się jednak okazuje, nie zawsze umiejętności i częste starcia z najlepszymi wystarczają do walki o pas.
Przykładem tego są Manuel Charr oraz Kubrat Pulew. Obaj mają swoje najlepsze lata już za sobą i obecnie znajdują się daleko poza czołówką wagi ciężkiej. Mimo to, dostali szansę walki o pas mistrzowski WBA Regular. Ich pojedynek odbędzie się 7 grudnia w Sofii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
Jest to efekt batalii sądowej wspomnianego Manuela Charra z WBA. Niemiec posiadał pas WBA Regular w 2017 roku, jednak nigdy go nie bronił. W związku z tym federacja WBA postanowiła pozbawić go tytułu. Pięściarz podjął decyzję o wniesieniu sprawy do sądu, twierdząc, że został pozbawiony tytułu bezpodstawnie. Ostatecznie obie strony doszły do porozumienia i w ramach ugody w 2023 roku Charr ponownie został "mistrzem świata".
Na jego debiutancką obronę trzeba było jednak długo czekać. Teraz jednak wiele wskazuje na to, że do tego dojdzie, bowiem bułgarskie media poinformowały, że najbliższym rywalem Charra będzie Kubrat Pulew. Warto przypomnieć, że Bułgar niegdyś należał do czołówki wagi ciężkiej, jednak w ostatnich latach jego forma znacząco spadła, a walki toczył z dużo słabszymi rywalami, takimi jak Andrzej Wawrzyk czy Igor Szewadzucki.
Dla Charra będzie to pierwsze starcie od 2022 roku, kiedy to pokonał przeciętnego Nuriego Serefiego. Co więcej, jego ostatnie znaczące zwycięstwo miało miejsce w 2017 roku, gdy wypunktował Aleksandara Ustinowa. Wszystko wskazuje więc na to, że możemy mieć do czynienia z najsłabszym mistrzem od lat.
Zobacz także: Tyson Fury stracił ogromną kwotę na walce Joshua - Dubois
Zobacz także: McGregor na ustach całego świata