Tomasz Adamek: Kilka razy zamroczyłem Cunninghama, a jego ciosy nie były groźne

Tomasz Adamek jest przekonany, że zasłużenie wygrał ze Stevem Cunninghamem. "Góral" stwierdził na antenie Orange Sport, że rywal dysponował znikomą siłą ciosu.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Walka była wyrównana, ale Steve nie jest punczerem i nawet jakby mnie trafił, to nic by się nie stało. Zresztą kilka razy sam był zamroczony i ratował go gong albo klincz - powiedział Tomasz Adamek.

"Góral" atakował głównie w końcówkach rund. Czy to był element taktyki? - Nie mogłem naciskać przez pełne dwanaście odsłon, bo jestem tylko człowiekiem - wyjaśnił.

W zgodnej opinii obserwatorów Steve Cunningham zaprezentował się w sobotę zaskakująco dobrze. - Zrobił krok naprzód. Trudno się temu dziwić, jednak nie zaskoczył mnie niczym poza bieganiem. Mam nadzieję, że pojedynek podobał się kibicom. Nokautu wprawdzie nie zobaczyli, ale nie zawsze jest on możliwy - zaznaczył pięściarz z Gilowic.

Przypomnijmy, że rewanżowe starcie Adamka z Cunninghamem zakończyło się kontrowersyjnym niejednogłośnym triumfem Polaka (115:112, 113:115, 116:112).

źródło: Orange Sport

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×