Sprawcą jednej z największej niespodzianki w zawodowym boksie podczas piątkowej gali w Prudential Center w Newark został Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO), który w jedenastej rundzie znokautował ogromnego faworyta, Marco Hucka (38-3-1, 26 KO). "Główka" wrócił jednak do Polski bez pasa mistrzowskiego. Dlaczego? Organizacja WBO nie spodziewała się, że pojedynek wygra Polak...
[ad=rectangle]
- Wyszło pewne nieporozumienie. Grawera była przygotowana specjalnie dla Marco Hucka. Federacja nie brała pod uwagę, że on może przegrać. Ja takiego pasa nie chcę, tylko chcę mieć swój. Dlatego oddaliśmy mu go, no i teraz promotor ma pisać do federacji WBO, żeby przysłali mi tej poprawiony. A to potrwa około miesiąca - powiedział Głowacki w rozmowie z polsatsport.pl.
"Główka" nie kryje również niezadowolenia z tego incydentu i otwarcie mówi, że takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca.
- Wkurzyłem się niesamowicie, bo szkoda wracać bez pasa. Nie czuje się wtedy w ogóle bycia mistrzem, tylko jakbym stoczył jakąś tam walkę i wrócił - zakończył Polak.
Piątkowe zwycięstwo zagwarantowało Głowackiemu drugie miejsce w światowym rankingu wagi junior ciężkiej według zestawienia boxrec.com. Przed Polakiem znajduje się tylko mistrz WBC, pogromca Krzysztofa Włodarczyka, Rosjanin Grigorij Drozd.
źródło: polsatsport.pl
Mistrz świata wrócił do Polski bez pasa. "Nie chciałem takiego z nazwiskiem Hucka"
{"id":"","title":""}
Źródło: TVN24/x-news