Marcin Rekowski przed walką o ME: Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana

Czołowy polski pięściarz wagi ciężkiej Marcin Rekowski 9 stycznia na gali w Berlinie zmierzy się z Michaelem Wallischem o pas WBO European wagi ciężkiej. Polak zdaje sobie sprawę, że w najbliższej walce niezwykle ciężko będzie mu wygrać na punkty.

Michał Bugno
Michał Bugno

Michael Wallisch to obecny mistrz Europy. Niemiec jest niepokonany na zawodowych ringach, wygrał 15 walk (10 przez nokaut). W rankingu federacji WBO zajmuje wysokie 9. miejsce. Pojedynek z nim dla Rekowskiego będzie największym wyzwaniem w karierze.

- To silny i wysoki chłopak, który potrafi mocno i celnie uderzyć prawą ręką. Trzeba będzie te jego atuty zniwelować. Zdaję sobie sprawę, że niezwykle ciężko będzie z nim wygrać na punkty. Ale tak to już jest w boksie. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana - mówi Marcin Rekowski w rozmowie z serwisem Bokser.org.

W przygotowaniach do walki pomaga mu trener Andrzej Gmitruk.

- Wiadomo, że w tym wieku niczego nowego się już nie nauczę, ale pewne rzeczy można podrasować, podkręcić i poprawić. W takim pojedynku, jak o pas mistrza Europy, może się to okazać bardzo ważne - zdaje sobie sprawę 37-letni pięściarz.

W zawodowej karierze Rekowski stoczył 19 walk, z których 17 zakończył jako zwycięzca. Jest międzynarodowym mistrzem Polski w wadze ciężkiej. W ostatniej walce, która odbyła się na początku grudnia w Warszawie, pokonał Bartosza Skwarczyńskiego, posyłając go na deski w pierwszej rundzie.

Zobacz także: Wasilewski: wyjazd Szpilki do USA to dla nas wielki eksperyment 



Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×