W tym roku to oni rozbiją bank. Rewanż Kliczki z Furym za duże miliony

 / Fot. PAP/EPA/Rolf Vennenbernd
/ Fot. PAP/EPA/Rolf Vennenbernd

Floyd Mayweather jest najlepiej opłacanym bokserem na świecie, ale nie zamierza na razie powracać na ring. W 2016 roku "Piękniś" nie zawalczy, a największe pieniądze powinni zgarnąć Władimir Kliczko i Tyson Fury.

W 2015 roku bank rozbili wspomniany Floyd Mayweather Jr do spółki z Mannym Pacquiao. Za majowe starcie z Las Vegas Amerykanin miał zarobić 120 milionów dolarów, a Filipińczyk 80. Na tym jednak nie koniec. Na wypłaty pięściarzy złożyły się również zyski z płatnej transmisji w systemie PPV. Model podstawowej gaży za walkę plus dodatek za wpływy z transmisji to już stały element przy organizacji hitowych starć.

O tym, co w 2015 roku w Stanach Zjednoczonych zarobili "Piękniś" i "Pac Man", mogli pomarzyć Władimir Kliczko i Tyson Fury. Za ich pojedynek, który 28 listopada odbył się w Dussledorfie, Ukrainiec otrzymać miał 18 milionów dolarów, a Brytyjczyk 5 milionów, co i tak było rekordową sumą w karierze Fury'ego.

W 2016 roku kandydatów do najbardziej kasowej walki roku jest kilku. Na pewno jednak minione starcie Artura Szpilki z Deontayem Wilderem nie aspiruje do tego miana, choć stawką pojedynku był prestiżowy pas WBC w wadze ciężkiej. Polak za wyjście do ringu z "Brązowym Bombardierem" miał otrzymać 250 tysięcy dolarów. Z kolei Wilder za trzecią obronę pasa otrzymał 1,5 miliona.

Jak na razie to ponownie Manny Pacquiao zawalczy o dużą stawkę. 7 kwietnia w Las Vegas Filipińczyk po raz trzeci zmierzy się z Timothym Bradleyem, a stawką pożegnalnej walki Pacquiao będzie pas WBO w wadze półśredniej. Za to starcie "Pac Man" ma otrzymać 20 milionów dolarów, a jego rywal i obrońca tytułu 6 milionów.

Miesiąc później, bo prawdopodobnie 2 maja, do ringu po raz drugi mają wejść Tyson Fury i Władimir Kliczko. Miejscem rewanżu ma być Alianz Arena w Monachium, mogąca pomieścić do 80 tysięcy widzów. Tym razem jednak stawki za walkę będą dużo większe i należy przypuszczać, że wypłata dla Brytyjczyka wyniesie już ponad 10 milionów, a gaża Kliczki nadal będzie oscylować w granicach 20 milionów.

Dużo większą kasę z Rosji może przywieźć także wspomniany Deontay Wilder. 26 lutego odbędzie się przetarg na organizację jego walki z Aleksandrem Powietkinem. Dla Amerykanina pojedynek z rosyjskim pretendentem może oznaczać spory zastrzyk gotówki, aczkolwiek będą to duże mniejsze pieniądze niż za walkę rewanżową Kliczki z Furym. Powietkin rekordową gaże otrzymał w 2013 roku za starcie z młodszym z ukraińskich braci. Wówczas na koncie "Saszy" pojawiło się 6 milionów dolarów, a Kliczko zainkasował niemal trzy razy więcej.

Komentarze (0)