Quo vadis "Góralu"? Przed Adamkiem decydująca walka w karierze

Tomasza Adamka 2 kwietnia w Krakowie czeka decydujący pojedynek w karierze. Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych starciem z Erikiem Moliną może zakończyć sportową karierę, albo otworzyć sobie drzwi do upragnionej walki mistrzowskiej.

Tomasz Adamek ma wielkie zasługi w historii polskiego pięściarstwa. Najpierw w latach 2005-2007 dzierżył on tytuł mistrza świata organizacji WBC w wadze półciężkiej, by w grudniu 2008 roku wywalczyć tytuł IBF w wadze cruiser. "Góralowi" z Gilowic te triumfy jednak nie wystarczyły, aby zaspokoić własne ambicje. Chciał zdobyć upragniony dla swoich rodaków tytuł czempiona w królewskiej dywizji, ale Witalij Kliczko okazał się przeciwnikiem nie do przejścia. Pomimo deklaracji zakończenia kariery Adamek powrócił w 2015 roku i teraz, jako niemal 40-latek, chce jeszcze raz podjąć próbę uszczęśliwienia milionów Polaków.

Sztuka wywalczenia pasa mistrzowskiego wagi ciężkiej nie udała się Gołocie, a po nim jeszcze kilku polskim wybitnym bokserom, ostatnio w styczniu tego roku Arturowi Szpilce. Tomasz Adamek również należy do tego grona zawodników. "Góral" po porażce z młodszym rodakiem z Wieliczki w 2014 roku postanowił zawiesić rękawice na kołku. Przerwa od boksu nie trwała jednak długo i we wrześniu 2015 roku na czwartej gali z cyklu Polsat Boxing Night nie dał on żadnych szans Przemysławowi Salecie. Wydawało się, że walka Adamka w łódzkiej Atlas Arenie będzie jego pożegnaniem z kibicami, ale stało się wręcz przeciwnie.

Czy to druga młodość Adamka? Trudno mówić o taki przypadku, patrząc na wiek Górala. Przygotowania do walki z Moliną przebiegają jednak bardzo profesjonalnie. W "Osadzie Śnieżka" w Łomnicy nad formą Adamka pracują jego główny trener Roger Bloodworth, a także Jakub Chycki, który czuwa nad przygotowaniem fizycznym pięściarza. Według sparingpartnerów Adamka, m.in. Travisa Walkera, "Góral" nie traci na szybkości, a wręcz przeciwnie. Zresztą dynamika zawsze była domeną boksera z Gilowic, który podkreśla na każdym kroku, że jeśli będzie szybki, to jest w stanie pokonać każdego przeciwnika.

"Ostatni dzwonek" - tak zatytułowana jest piąta edycja gali Polsat Boxing Night. Trzeba przyznać, ze trafnie została sformułowana nazwa krakowskiego wydarzenia. W Tauron Arenie weryfikatorem umiejętności Polaka będzie były pretendent do tytułu mistrza świata, Eric Molina. Wydaje się, że jest to odpowiedni rywal na decydującym etapie w karierze Adamka. Nie jest to może przeciwnik z najwyższej półki, ale też Amerykanin to z pewnością cięższe wyzwanie dla "Górala" niż 47-letni Saleta. W swojej karierze Molina nie walczył może z tak klasowymi rywalami jak Polak, ale fakt, że wytrzymał on w ringu z Deontayem Wilderem dziewięć rund świadczy o tym, że jest solidnej klasy pięściarzem. Z drugiej strony Molinę można zaskoczyć zdecydowanie szybciej, co udowodnił Chris Arreola, nokautując go już w 1. rundzie.

Czy Tomasz Adamek 2 kwietnia w Krakowie otworzy sobie drogę po ponownej walki o tytuł mistrzowski, czy definitywnie zakończy przygodę w boksem? Stawką pojedynku będzie wakujący tytuł interkontynentalnego mistrza świata IBF w wadze ciężkiej.

Waldemar Ossowski 

Źródło artykułu: