W ostatnich tygodniach głośno mówiło się na temat ewentualnej walki Artura Szpilki z mieszkającym w Stanach Zjednoczonych Polakiem Adamem Kownackim. Pojedynek miał się odbyć na gali 29 kwietnia, jednak nie dojdzie do skutku.
- Adam Kownacki zrobił nam brzydkiego psikusa. Najpierw wyzwał Artura Szpilkę do walki, a potem, kiedy podchwyciliśmy temat, to się z tego wycofał. Jestem tym zdziwiony - mówi współwłaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions Andrzej Wasilewski w rozmowie z serwisem boxing.pl.
- Czułem do niego zawsze sympatię, miałem go za sympatycznego, skromnego człowieka, a tutaj niestety wpisał się w taki obraz, że krzyczał, krzyczał, a gdy padło hasło "sprawdzam", to się wycofał. Wiem, że nie jest prosto znaleźć kogoś za pana Kownackiego, ale nie ja się tym zajmuję - dodaje promotor Artura Szpilki.
Po raz ostatni Artur Szpilka walkę zawodową stoczył w styczniu ubiegłego roku. Przegrał wówczas przez KO pojedynek o tytuł mistrza świata WBC z Deontayem Wilderem. Do ringu wyszedł jednak z kontuzją lewej ręki, która mocno się pogłębiła.
Później Polak musiał przejść operację, po której czekała go rehabilitacja i kilka miesięcy przerwy w treningach. Na ring Szpilka miał powrócić 25 lutego w Birmingham w stanie Alabama, a jego rywalem miał być Dominic Breazeale. Ostatecznie Amerykanin zawalczył jednak z innym reprezentantem Polski - Izuagbe Ugonohem.
Wciąż nie wiadomo, kiedy Artur Szpilka stoczy kolejną walkę po ponad rocznej przerwie.
- Boks uczy pokory. Jeśli pan zapyta o moją wiedzę i o to, co ja bym chciał, to odpowiem, że 29 kwietnia w USA Artur ma stoczyć kolejną walkę. Ale czy to jest absolutnie pewne? W boksie nic nie jest pewne. Nawet ta gala może się nie odbyć - zaznacza Andrzej Wasilewski.
ZOBACZ WIDEO: Po latach polubił się z Arturem Szpilką. "Atmosfera przy piwie była przyjazna"
Federcje poznały jego osobowość, przeszłość kryminalna,przegrane walki przed czasem i jego bunczuczne zachowanie w Stanach.Szpilce pozostaje klepanina podworkowa w stajni Czytaj całość