Artur Szpilka z pewnością nie spełnił pokładanych w nich nadziei na wielką karierę za oceanem, ale na to wpływ miały nie tylko czynniki leżące po stronie boksera z Wieliczki. Moim zdaniem zbyt dużo było czekania, dywagacji, negocjacji niż konkretów i przede wszystkim walk. Pomimo kontuzji, karierą "Szpili" można była inaczej zagospodarować. Zresztą sam bokser często irytował się tym, co dzieje się wokół niego i otwarcie o tym mówił, a czas uciekał.
Porażka z Kownackim była spowodowana głównie przez nastawienie Szpili do pojedynku. Przecież sam Szpilka stwierdził, że gdy znalazł się w ringu, to kompletnie zapomniał o elementach ćwiczonych wspólnie z Ronnie Shieldsem, zapomniał jak się boksuje i przegrał. Nie było w nim tej iskry co zawsze.
W porażce 28-latka inni widzą jednak metodę na skuteczny biznes. I tak pierwszy do mediów z propozycją walki wychodzi sam Marcin Najman i co ciekawe proponuje Arturowi Szpilce wspólne starcie nawet na Stadionie Narodowym. Internet się śmieje, a bokserscy eksperci łapią się za głowę. Dobrze, że sam Szpilka stroni od komentarza. Co więcej, federacja KSW ma również swój pomysł na "Szpilę" i wyraża gotowość do rozmów na temat jego walki w klatce. Pytanie tylko, po co? Oczywiście, tylko w celach biznesowych i zarobieniu na nazwisku boksera jak największej kasy.
Na miejscu "Szpilki" ofertę od polskiego giganta MMA rozważyłbym za kilka dobrych lat. Zresztą, nie oszukujmy się, gdyby Szpilka stanął do walki z jakimkolwiek zawodnikiem, który wszechstylową walkę wręcz trenuje dłużej niż rok i ma na swoim koncie dodatni bilans w rekordzie zawodowym, to jego szanse byłby niewielkie. Boks to przecież tylko jedna z kilku dyscyplin, które w MMA odgrywają kluczową rolę.
ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka: Nie wiem, co będzie dalej (WIDEO)
Aż strach pomyśleć, kto za pośrednictwem mediów będzie chciał jeszcze zaproponować coś Szpilce? Może wrestling, który w Polsce jest jednak niszową dyscypliną, czy walka na gołe pięści? To ostatnio modne, a w ostatnich miesiącach decydują się na nią zawodnicy znani z KSW, m.in. Vaso Bakocevic czy Goran Reljic.
Dobrze, że chociaż promotor boksera, Andrzej Wasilewski, przedstawił plan na dalszą karierę swojego podopiecznego. Powrót do Polski i odbudowa kariery byłego pretendenta do tytułu mistrza świata to najlepsza z możliwych decyzji. Dwie walki do końca tego roku, w tym jedna z dobrym rywalem, powinny być skuteczną odskocznią od kryzysu kariery, w którym obecnie jest Szpilka. Od podstaw należy zbudować jego nową drogę do wielkich pojedynków.
Warto więc dać spokój Szpilce i pozwolić mu się odbudować, bo wciąż drzemie w nim potencjał na boksera, dla którego polscy fani będą zarywać noce. Porażka z Adamem Kowanckim nauczyła go pokory, której pokaz dał w ostatnim filmiku zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Waldemar Ossowski
Inne teksty autora >>>
buty i arogancji tylko czy on do końca zrozumial co sie stalo, tego nie wie nikt , srodowisko bokserskie i nie tylko z niego robia sobie kpiny ale c Czytaj całość