Mistrz świata WBC w wadze ciężkiej Amerykanin Deontay Wilder ma wrócić na zawodowy ring w listopadzie. Obowiązkowym pretendentem federacji jest Bermane Stiverne, którego "Brązowy Bombardier" pokonał już w styczniu 2015 r. Ze względu na tamten pojedynek Wilder rozważa więc inne opcje.
- Kiedy ktoś wchodzi ze mną do ringu, ląduje w innym świecie. Po walkach rywale nie mają już wiele do powiedzenia, zwłaszcza po wariackim nokaucie, takim jak np. w starciu ze Szpilką. Artur Szpilka nigdy już nie będzie taki sam. Tak samo Stiverne - powiedział Wilder, cytowany przez serwis bokser.org (za Behind The Gloves).
31-latek z Alabamy zmierzył się ze "Szpilą" na początku 2016 r. Pojedynek zakończył się ciężkim nokautem Polaka, który od tamtego czasu odbył tylko jedną walkę, notując nieoczekiwanie porażkę z Adamem Kownackim. - Bałem się, że zabiłem Szpilkę - mówił Wilder po znokautowaniu pięściarza z Wieliczki.
Deontay Wilder nails Artur Szpilka with a straight right in the 9th #KO #RiseToStardom https://t.co/SNGDCUhU2d
— Stardom101 Magazine (@Stardom101Mag) 18 stycznia 2016
Posiadający pas WBC amerykański bokser marzy o zdobyciu pozostałych tytułów (WBA, IBF, IBO) i z tego powodu interesuje go tylko walka z Anthonym Joshuą. - Nie chcę słyszeć o żadnych federacjach i obowiązkowych obronach, wszyscy zrozumieją, jak duża walka jest przed nami. Zróbmy to - napisał kilka dni temu na Facebooku.
ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka: Nie wiem, co będzie dalej (WIDEO)