W 2017 roku Zimnoch stoczył trzy pojedynki. Po dwóch łatwych wygranych z Mikem Mollo i Michaelem Grantem Polak we wrześniu zmierzył się w Radomiu z potężnie zbudowanym Joeyem Abellem. Amerykanin w 3. rundzie znokautował faworyzowanego pięściarza z Białegostoku.
- Trenuję już od jakiegoś czasu, ruszam się i jestem na walizkach, gotowy do wylotu do Londynu. Na razie jestem w Białymstoku, nie mam tutaj trenera od boksu, ale nie siedzę z założonymi rękami. Ruszam się na tyle, ile mogę to robić sam - wyznał Krzysztof Zimnoch.
Kolejną walkę 34-latka kibice zobaczą już w 2018 roku. W Polsce coraz głośniej mówi się o jego starciu z Arturem Szpilką, który od kilku miesięcy przebywa w Polsce i powróci do treningów pod okiem trenera Andrzeja Gmitruka.
ZOBACZ WIDEO Wielki rywal Wacha? "Każdy będzie chciał ze mną wygrać"