- Według mnie ten pojedynek byłby czymś bardzo fajnym w polskim boksie i wzbudziłby sporo emocji. Ja wierzę w wygraną, trener Andrzej Gmitruk na propozycję starcia z Mariuszem też od razu zareagował pozytywnie. Trener dobrze zna Wacha, bo kiedyś długo go prowadził. Ja na tę walkę już się zgodziłem na tych warunkach, które mi zaproponowano. Myślę, że z Mariuszem też nie będzie problemów, ale w boksie nigdy nic nie wiadomo - zdradził w rozmowie z TVP Sport Artur Szpilka (21-3, 15 KO).
Dla 29-latka z Wieliczki byłaby to jedna z największych walk w karierze. "Szpila" w ostatnim starciu pokonał jednogłośną decyzją sędziów Dominicka Guinna. Był to udany powrót po dwóch porażkach z rzędu, które odniósł w pojedynkach z Deontayem Wilderem i Adamem Kownackim.
Jak dowiedział się portal ringpolska.pl, Mariusz Wach (33-3, 17 KO) nie jest jedynym nazwiskiem branym pod uwagę dla Szpilki. W grę wchodzą również zagraniczni rywale, co potwierdził "Szpila".
ZOBACZ WIDEO Agnieszka Radwańska zadebiutuje w Gortat Team. "Świetna inicjatywa. Warto pomagać"
- Faktycznie zaproponowano mi jeszcze dwa nazwiska pięściarzy zagranicznych. Dla mnie wszystkie trzy opcje są ciekawe i myślę, że dla kibiców również takie będą. Ja na wszystkie się zgodziłem - przyznał 29-latek.
Wach ostatnią walkę stoczył w listopadzie 2017 roku. W dziewiątej rundzie "Wiking" przegrał przez techniczny nokaut z Jarrellem Millerem. Pięściarz z Krakowa miał walczyć z Erikiem Moliną na Narodowej Gali Boksu w maju, jednak z powodu zawieszenia Amerykanina, starcie zostało odwołane.
- Taka walka pomogłaby całemu polskiego boksowi. Zainteresowanie byłoby ogromne. Mam nadzieję, że negocjacje zakończą się pomyślnie i 10 listopada zatrzęsie się ring - podsumował Szpilka.