Brytyjski bokser wagi ciężkiej, wyraził swoje niezadowolenie po przegranej z Ołeksandrem Usykiem. Tyson Fury przegrał jednogłośnie na punkty, co wywołało jego frustrację. Po ogłoszeniu wyniku, opuścił ring bez udzielenia wywiadu, ale potem spotkał się z dziennikarzami.
Fury był zaskoczony, gdy dowiedział się, że wszyscy trzej sędziowie przyznali Usykowi zwycięstwo 116-112. Jeszcze bardziej zirytował go werdykt sztucznej inteligencji, która oceniła walkę na 118-112 dla Usyka. Superkomputer miał analizować każdy aspekt walki, w tym ciosy i agresję obu zawodników.
Pięściarz ostro zareagował, nie przebierając w słowach. - Pie***** wszystkie komputery. Więcej pracy dla ludzi, mniej dla maszyn - powiedział. Dodał również, że nie jest zadowolony z elektrycznych samochodów: A przy okazji, pie***** samochody elektryczne.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Nastula powalczy o medal?! Tym razem nie jako zawodnik
Fury skrytykował także prawdziwych sędziów, mimo że ich oceny były bliższe jego oczekiwaniom niż werdykt sztucznej inteligencji. - Sędziowie dali mu prezent na święta. Czuję, że wygrałem obie walki - przekonywał. Mimo to, Fury przyznał, że nie zamierza "płakać nad rozlanym mlekiem".
Na pytanie o swoją przyszłość w boksie, Fury odpowiedział dość tajemniczo. Jego sytuacja wyjaśni się w przyszłym roku.