[tag=43157]
Michał Cieślak[/tag] następną walkę stoczy już 1 marca podczas gali organizowanej przez Tomasza Babilońskiego w Legionowie. Rywalem niepokonanego Polaka będzie niebezpieczny Youri Kalenga. Urodzony w Demokratycznej Republice Kongo pięściarz toczył boje m.in. z Mateuszem Masternakiem.
W grudniu 2016 roku Cieślak zmierzył się z Nikodemem Jeżewskim. 29-latek uporał się z rywalem już w trzeciej odsłonie, jednak obaj po walce zostali złapani na stosowaniu środków dopingujących i ostatecznie wynik walki zmieniono na "no contest". Zawodnik w rozmowie z blogiem PoGongu przyznał, że wpadka dopingowa to najtrudniejszy moment w jego karierze.
Zobacz także: Andrzej Gołota otrzymał ofertę walki. Żona pięściarza przekonuje, że to zamknięty rozdział
- Tak, bo odbiła się szerokim echem. Wszyscy klepali mnie po plecach i kochali, a nagle stałem się zły i zostałem wypchnięty na margines. Wielu zawodników bierze doping, ale nieliczni dają się złapać. Kto się na tym zna, wie, że te środki za dużo mi nie dały. Przeżyłem wówczas bardzo trudne chwile, ale w życiu dużo już przeszedłem, więc poradziłem sobie z tym. Nie chcę już o tym myśleć - stwierdził pięściarz.
Michał Cieślak powiedział również, że w walce z Kalengą nie może pozwolić sobie na porażkę. - Dla mnie każdy pojedynek jest o być albo nie być. Trenuję po to, żeby wygrywać, bo boks jest sportem dla zwycięzców. Nie mogę sobie pozwolić na przegraną. Kalenga to niebezpieczny, silny i dynamiczny przeciwnik. Muszę na niego uważać, bo nie wiadomo, z której ręki może uderzyć. Mateusz Masternak ładnie go rozpracował. Praktycznie zrobił to lewą ręką i nogami. Wygrana z Kalengą może mi wiele dać - zakomunikował zawodnik.
Zobacz także: Kontrakt Fury'ego przybliża Wildera do walki z Joshuą. Tak uważa promotor Eddie Hearn
ZOBACZ WIDEO: Daniel Omielańczuk o walce Strusa. "Trochę go przewieźli z werdyktem"