Do pojedynku Deontaya Wildera z Dominiciem Breazeale'em dojdzie już 18 maja w Nowym Jorku. Stawką pojedynku będzie pas mistrza świata federacji WBC w wadze ciężkiej, który dzierży niepokonany "Bronze Bomber". Pierwotnie w tym terminie miało dojść do walki posiadacza tytuły z Tysonem Furym, jednak obozy pięściarzy nie doszły do porozumienia.
Na temat starcia dwóch Amerykanów wypowiedział się Eric Molina, były pretendent do mistrzostwa świata, pogromca Tomasza Adamka, który w trakcie swojej kariery mierzył się zarówno z Wilderem jak i Breazeale'em. "Drummer Boy" przegrał przed czasem w dziewiątej rundzie z czempionem, natomiast Breazealowi uległ w ósmej odsłonie. Molina twierdzi, że pojedynek przed czasem wygra Wilder.
Zobacz także: Świetna oglądalność pojedynku Sulęcki - Rosado. Polak przyciągnął przed telewizory tłumy
- Breazeale jest powolnym puncherem, ale stać go na nieco więcej niż innych. On będzie chciał uczynić tę walkę nieczystą. Sądzę, że pojedynek zwycięży Wilder pomiędzy 6. a 9. rundą. Breazeale jest "brudnym" zawodnikiem, to jego jedyna szansa, aby pokonać Deontaya - powiedział były pretendent do pasa.
Pojedynkiem z Moliną zainteresowany jest Artur Szpilka. Polski pięściarz przyznał na Twitterze, że chętnie stanąłby oko w oko z Amerykaninem. Tą walkę nie jest zainteresowany jednak promotor "Szpili" - Andrzej Wasilewski.
Zobacz także: Kubrat Pulew o kontrowersyjnym pocałunku dziennikarki. "Nie ma w tym nic wielkiego"
ZOBACZ WIDEO Lewandowski o meczu z Łotwą. "Gra do poprawy, ale plan jest wykonany"