Pojedynek Macieja Sulęckiego z Gabrielem Rosado odbył się 15 marca. Po niezwykle emocjonującym i pełnym zwrotów akcji starciu, jednogłośnie na punkty wygrał "Striczu". Polak miał swojego rywala na deskach w 1. i 8. rundzie, lecz sam znalazł się na nich dwukrotnie w 9. odsłonie.
Potyczka Polaka, który w następnej swojej walce może stanąć naprzeciw mistrza świata federacji WBO w wadze średniej Demetriusa Andrade, była licznie oglądana przez polskich kibiców. Promotor zawodnika - Andrzej Wasilewski poinformował, że w szczytowym momencie, walkę Sulęckiego na żywo oglądało 200 tysięcy osób, natomiast poranną powtórkę 300 tysięcy.
Sul - Ros na zywo w pik lacznie ponad 200 tys, powtork 300 tys... Doskonaly wynik!
— A. Wasilewski (@boxingfun) 25 marca 2019
Zobacz także: Eddie Hearn o walce Fury - Schwarz. "Te zestawienie jest po prostu straszne"
W tym pojedynku warszawianin nabawił się poważnego stłuczenia ręki. Pięściarz przekonuje jednak, że wszystko jest w porządku i nie zaburzy mu to wymarzonych planów rywalizacji o mistrzostwo świata.
- Nawet nie najprawdopodobniej, tylko raczej na 100 proc. Czekamy teraz na ogłoszenie daty oraz miejsca, ma być to połowa lub koniec czerwca. Walka z Andrade jest niemal pewna, czekamy na potwierdzenie - powiedział zawodnik w rozmowie z WP SportoweFakty.
Zobacz także: Wilder zawiedziony decyzją Fury'ego. "Powinien przyjąć ofertę, którą miał na stole
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Skrajne oceny występów Piotra Zielińskiego. "Wymagamy od niego więcej"