Skandal po walce Szymański - Talarek. "Byłby za to wyprowadzony w kajdankach"
Ciekawe i zarazem szokujące informacje wyjawił Patryk Szymański. Według jego relacji Robert Talarek miał przed walką z nim nieprawidłowo zatejpowane ręce, ale próba oszustwa została wykryta przez trenera Gusa Currena.
Starcie Szymańskiego z Talarkiem, które odbyło się 6 kwietnia, skradło show podczas gali MB Boxing Night: "Ostatni Taniec" w Katowicach. Po wyniszczającej walce i 10 nokdaunach Talarek pokonał młodszego rywala przez techniczny nokaut w 5. rundzie.
Zobacz także: Deontay Wilder lekceważy Fury'ego
Rysę na efektownej wygranej górnika może pozostawić jednak skandal, do którego doszło w szatni. - Miał jakieś plastikowe wkładki włożone na kostki. W innym zakątku świata, czy to w Ameryce czy Anglii, byłby za to wyprowadzony w kajdankach. To jest nie do pomyślenia. W Ameryce jest to bardziej kontrolowane - dodał Szymański.
Jak na razie Robert Talarek nie ustosunkował się do tych słów, ale goszczący w studiu eksperci - Janusz Pindera czy Andrzej Kostyra - nie kryli zaskoczenia po informacji, jaką przekazał Szymański.
ZOBACZ WIDEO Prezes FEN: Trzeba było sięgnąć głębiej do kieszeni