Pojedynek Jarrella Millera z Anthonym Joshuą ma się odbyć 1 czerwca w legendarnej hali Madison Square Garden. Stawką rywalizacji mają być pasy mistrzowskie federacji WBA, WBO, IBF i IBO, których posiadaczem jest Brytyjczyk. Dla "AJ'a" byłby to debiut w Stanach Zjednoczonych.
Są jednak duże wątpliwości, czy do walki dojdzie. Agencja antydopingowa VADA poinformowała, że podczas losowej kontroli, próbka moczu pobrana 20 marca z organizmu Millera wykazała obecność zakazanego środku, jakim jest endurobol. Odpowiada on za szybsze spalanie tłuszczu, poprawia również wytrzymałość oraz regenerację.
Zobacz także: Dillian Whyte zniecierpliwiony postawą Wildera. "Co jeszcze mam zrobić?"
Do całej sytuacji odniósł się za pośrednictwem Twittera szef Matchroom Boxing - Eddie Hearn, który odpowiada za karierę Joshuy. Brytyjczyk zapowiada, że jego podopieczny wystąpi 1 czerwca, bez znaczenia, czy jego oponentem będzie "Big Baby".
ZOBACZ WIDEO Prezes FEN: Trzeba było sięgnąć głębiej do kieszeni
- Zostaliśmy poinformowani przez VADA, że wykryte zostały niedozwolone środki w organizmie Millera po kontroli, która odbyła się 20 marca. Pracujemy ze wszystkimi stronami i wkrótce podamy więcej szczegółów. Anthony kontynuuje swoje przygotowania do pojedynku 1 czerwca - napisał promotor.
Jeżeli wszystkie doniesienia okażą się prawdziwe i próbka "B" potwierdzi obecność zakazanych środków, to walka się nie odbędzie. W takim przypadku, Miller starci aż 5 milionów dolarów, które miał zagwarantowane za starcie z Brytyjczykiem. Co ciekawe, na konferencjach prasowych promujących starcie, to "Big Baby" sugerował, iż Joshua stosuje środki dopingujące. To nie pierwsza wpadka dopingowa Jarrella Millera. Amerykanin 5 lat temu będąc jeszcze kickbokserem, został złapany na stosowaniu niedozwolonych środków, za co otrzymał 9 miesięcy karencji oraz 2,5 tysiąca dolarów kary.
Zobacz także: Zwycięstwo nad Crawfordem dla Amira Khana ważniejsze od... własnego ślubu