Dynamicznie rozpoczęła się walka Kamila Łaszczyka (27-0, 9 KO) z Ołeksandrem Jegorowem (20-3-1, 10 KO). Ukrainiec świetnie boksował w pierwszej rundzie i to on był aktywniejszy od swojego przeciwnika. Polak przez cały czas trzymał jednak szczelnie gardę i starał się odpowiadać seriami ciosów.
Od mocnego ciosu sierpowego rozpoczął drugą odsłonę Łaszczyk, jednak Ukrainiec od razu ruszył do ofensywy. Jeden z ciosów Jegorowa doszedł do celu, bo sędzia w pewnym momencie przerwał na chwilę starcie ze względu na rozcięty łuk brwiowy u Polaka. Nie był to jednak groźny uraz i po chwili starcie było już kontynuowane. Do samego końca rundy obaj pięściarze prezentowali chaotyczny boks, w którym nie było widać zdecydowanego faworyta.
Z sekundy na sekundę Łaszczyk rozkręcał się i coraz częściej atakował celnymi ciosami na głowę i korpus. Ukrainiec atakował często, jednak wyraźnie tracił pomysł na pojedynek, gdyż nie był w stanie przebić się przez ręce Łaszczyka.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #38 (newsy): Sowiński poznał rywala, kolejne nazwisko na FEN 27
Zobacz także: Wilder - Ortiz: fenomenalna forma mistrza na ważeniu. Pretendent cięższy o 8 kilogramów! (wideo)
Łaszczyk przez cały czas słuchał swojego narożnika, z którego padały bardzo trafne podpowiedzi. Polak atakował coraz odważniej i ze spokojem kontynuował obijanie przeciwnika. W dobry sposób 28-latek kontrolował dystans lewym prostym, po którym dokładał kolejne ciosy.
Pod sam koniec czwartej rundy Łaszczyk ciosami sierpowymi naruszył swojego przeciwnika, którego przed nokdaunem uratował gong kończący odsłonę. Jak zauważyli komentatorzy tego starcia, Jegorow do narożnika doszedł wyraźnie chwiejąc się na nogach.
Reprezentant Ukrainy w piątej rundzie nie był w stanie poradzić sobie z ofensywą Łaszczyka, który przez cały czas szedł do przodu. Jegorow zadawał coraz mniej ciosów i tracił motywację do dalszej walki.
Zobacz także: Deontay Wilder - Luis Ortiz 2. Znamy zarobki bokserów
W szóstej rundzie Łaszczyk nie wykazywał żadnych oznak zmęczenia. Do przeciwnika podchodził często bez gardy i rozbijał ciosami prostymi, aby zaraz zadać mocne sierpy. Ukrainiec nie miał już żadnego pomysłu na pojedynek z Polakiem.
Z każdym ciosem Łaszczyka głowa Jegorowa odskakiwała i wydawało się, że niewiele brakuje, aby starcie zakończyło się przed czasem. Ukrainiec mimo ogromnej przewagi Polaka nie upadł jednak ani razu.
Kamil Łaszczyk bez żadnych problemów kontrolował przebieg starcia w ósmej odsłonie i doprowadził do decyzji sędziów.
Po ośmiu rundach sędziowie jednogłośnie wskazali zwycięstwo Kamila Łaszczyka stosunkiem punktów 80-72, 79-73, 80-72.
Zobacz również:
-> MB Boxing Night 6: całkowita dominacja Polaka. Kamil Gardzielik bez problemu pokonał Mikalaia Kuzmitskiego
-> MB Boxing Night 6: ciekawy początek gali w Radomiu. Kamil Młodziński lepszy od Jakuba Dobrzyńskiego