Pierwsza walka Artura Szpilki z Sergiejem Radczenko zakończyła się kontrowersyjnym zwycięstwem Polaka. Choć dwukrotnie leżał on na deskach i był liczony, to sędziowie punktowi właśnie jemu przyznali triumf. To spotkało się z krytyką kibiców i ekspertów. Sam Szpilka, po obejrzeniu walki, zadeklarował, że chce doprowadzić do rewanżu.
Pierwsze rozmowy na ten temat już się toczą. - Oczywiście Siergiej krzyknął sobie za rewanż horrendalne pieniądze. Zachowujemy jednak spokój. Umówmy się, nie jest to pięściarz wielkiej klasy, choć oczywiście jego postawa w ringu, jak i poza nim budzi szacunek. Powinien być wdzięczny Polakom, bo zarobił tutaj kolosalne pieniądze, szczególnie biorąc pod uwagę jego rekord i miejsce w rankingu - powiedział promotor Szpilki, Andrzej Wasilewski w rozmowie z "Super Expressem".
Radczenko za walkę miał zażądać kilkadziesiąt tysięcy euro. Na tę propozycję nie chce zgodzić się promotor Szpilki. - Wierzę, że Siergiej pójdzie po rozum do głowy. My i tak na razie się nie śpieszymy, bo w związku z koronawirusem, ciężko cokolwiek teraz zaplanować. Z całą pewnością Radczenko nie dostanie lepszej oferty niż nasza - dodał Wasilewski.
Rewanżowa walka z Radczenką to priorytet dla Szpilki. Póki co nie jest znany termin. Początkowo planowano ją zorganizować 25 kwietnia, ale przez koronawirusa pomysł ten nie zostanie zrealizowany. Obecnie pod uwagę brany jest jeden z majowych terminów.
Czytaj także:
MMA. Oficjalnie! Gala KSW 53 odwołana
Boks. Artur Szpilka kończy współpracę z Romanem Anuczinem!
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): niesamowite akcje na One Championship w Singapurze