- To niewiarygodne, chciałbym myśleć, że w boksie nie ma nikogo więcej, podwinąć rękawy i powiedzieć - dam sobie z tym radę. Szczerze mówiąc, to jednak nie rozważałbym teraz organizacji wydarzeń. Nie myślę nawet o tym - powiedział Eddie Hearn w rozmowie z "Express Sport".
Szef Matchroom Boxing jest zaskoczony determinacją szefa UFC, która za wszelką cenę chce utrzymać płynność gal pomimo szalejącej pandemii koronawirusa. Dana White zapowiedział, że od 18 kwietnia zamierza organizować gale co tydzień na jednej z prywatnych wysp.
Według najnowszych doniesień owianą dotąd tajemnicą lokalizacją będzie jedno z kasyn na terenie plemiennym w USA, które nie są nadzorowane przez komisję sportową stanu Kalifornia.
- To duży upór. To rzeczy, które sprawiają, że Dana White odnosi sukcesy, ale w pewnym momencie musisz usiąść i wywiesić białą flagę. Jestem zaskoczony, że ESPN idzie naprzód. Oczywiście chcą oglądalności i pieniędzy, ale ze Sky Sports i DAZN nie pozwoliłbym sobie teraz na organizację gal - dodał Hearn.
W walce wieczoru UFC 249 Tony Ferguson zmierzy się z Justinem Gaethje o tymczasowy pas mistrzowski w wadze lekkiej.
Czytaj także:
Jan Błachowicz: Moja następna walka będzie o pas
Kubrat Pulew chce przekazać 1,5 miliona euro na walkę z pandemią
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Sportowcy bez planu na najbliższe dni. "Pełen trening nie ma sensu"