[tag=18260]
Artur Szpilka[/tag] przeszedł na początku kwietnia operację barku i czekają go teraz przymusowe cztery miesiące przerwy od boksu. Pięściarz z Wieliczki o zabiegu nie poinformował jednak swojego promotora.
- Myślałem, że jest to dowcip, to był 1 kwietnia. Ja po tej akcji rozmawiałem z Arturem, nie wracałem do wpisu czy będzie czy nie będzie boksował. Bo to w ogóle nie jest w tej chwili najważniejsze. Natomiast rzeczywiście musimy się spotkać z Arturem, nie wiem nawet kto tę operację Arturowi robił. A to tak nie jest według mnie w porządku. Im poważniejszy zabieg, tym trzeba się poważniej zastanowić - kto robi, jak robi. My rzeczywiście od wielu lat z ta kliniką współpracujemy, ale też wiele zabiegów robimy poza nią - powiedział Andrzej Wasilewski w rozmowie z Cezarym Kolasą z portalu bokser.org.
Były pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej podał też zaskakującą informację, że marcowy pojedynek z Sergiejem Radczenką był ostatnim we współpracy z grupą Knockout Promotions.
- To jest czas, że musimy z Arturem usiąść i na poważnie porozmawiać. Mam wrażenie, że tej pokory u Artura po walce z Radczenką starczyło jak zwykle na kilka godzin albo wyszło jakieś nieporozumienie. Z całą pewnością mój stosunek do Artura zmianie nie uległ. Mam na myśli emocje, przywiązanie, ambicje, nasze ludzkie relacje. To jest niezmienne. Natomiast to nie jest Artur, który jest takim prospektem jakim był po walce z Tomaszem Adamkiem. To jest jednak Artur, który już dawno wrócił z Ameryki i jest to kolejna z rzędu bardzo słaba walka - dodał Wasilewski.
Dotychczasowy promotor Szpilki dodał również, że po walce w Łomży (7 marca) doradzał mu zakończenie kariery. - Ja byłem za tym, żeby prosić Artura o zakończenie kariery. Trochę mam wątpliwości czy nie trzeba było zrobić tego natychmiast, a nie teraz ciągnąć jakieś dyskusje dalej - przyznał.
Czytaj także:
Jan Błachowicz prowokuje Jona Jonesa
Alistair Overeem podejrzewa, że był zakażony COVID-19
ZOBACZ WIDEO: Zawodnik K-1 był zakażony koronawirusem. Teraz ostro atakuje służbę zdrowia! "Kompletnie nikt się mną nie interesował!"