Boks. Niecodzienna obietnica "Diablo". Wręczy kopertę reporterce TVP. W środku wynik walki ze Szpilką

- Adaś Kownacki zweryfikował, wielu innych też zweryfikowało, ja będę kolejną osobą, która to zweryfikuje - zapowiada Krzysztof Włodarczyk przed pojedynkiem z Arturem Szpilką.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Krzysztof Włodarczyk WP SportoweFakty / Piotr Jagiełło / Na zdjęciu: Krzysztof Włodarczyk
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk zdradził mediom, że trwają rozmowy na temat jego walki z Arturem Szpilką. Do polsko-polskiego pojedynku w ringu miałoby dojść w połowie 2021 r. (więcej TUTAJ).

Podczas transmisji live na instagramowym profilu TVP Sport 38-letni Włodarczyk dużo mówił o Szpilce. Były mistrz świata w kategorii junior ciężkiej podkreślił, że nie czuje strachu przez pięściarzem z Wieliczki.

- Jakie mogę mieć obawy? Mogę się bać mojej mamy albo mojego taty.
Kogo się mam bać? Ring zweryfikuje. Adaś Kownacki zweryfikował, wielu innych też zweryfikowało, ja będę kolejną osobą, która to zweryfikuje - zapowiedział "Diablo" w rozmowie z dziennikarką Sylwią Dekiert.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): walka, jakiej w Polsce nie było! "Uważają, że porywam się z motyką na słońce"

Włodarczyk jest pewny swojego zwycięstwa w starciu ze "Szpilą". Do tego stopnia, że zaproponował, iż... jeszcze przed walką jest gotów wręczyć Dekiert kopertę z wynikiem pojedynku. To nawiązanie do sytuacji przed batalią Władimira Kliczki z Anthonym Joshuą w 2017 r., kiedy Ukrainiec swój typ zapisał w pamięci USB.

- Nie będę mówił, jaki będzie werdykt, ale napiszę ci kilka miesięcy przed, jaki będzie wynik walki i sama go później zweryfikujesz. Wiem, jaki będzie wynik i wiem, co mam zrobić. Napiszę ci, dam ci kopertę zamkniętą, otworzysz ją po walce - stwierdził.

38-latek nie chciał skomentować informacji o tym, że Szpilka cierpi na depresję, wywołaną izolacją społeczną z powodu pandemii koronawirusa. Na koniec padło pytanie o to, czy ma szacunek do przyszłego rywala.

- Szacunek… w pewnym sensie mam, że jest sportowcem. Nie bandytą, tylko sportowcem. Przebranżowił się, można tak powiedzieć. Mam do niego szacunek jako sportowca, ale jako człowieka to tak średnio na jeża - zakończył "Diablo".

Zobacz:
Relaks Krzysztofa Włodarczyka. W weekend postanowił powędkować

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×