- Włodarczyk ostatnio powiedział, że do naszej walki dojdzie na 99 proc., więc jest ona bardzo prawdopodobna. Kiedy to będzie możliwe? Najpierw trzeba się wyleczyć, bo obaj mamy problemy. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to kwiecień 2021 roku - mówił Artur Szpilka na antenie Newonce.
Walka ma nie być jednak transmitowana w TVP, jak to miało miejsce chociażby ostatnio. - Nie chodzi tutaj o naszą sytuację, ale walka ma być w systemie Pay-Per-View, czego TVP nie robi. Domyślam się, że będzie to głównie przekaz internetowy - dodał.
W marcu pięściarz walczył z Siergiejem Radczenką i zwyciężył. Niedługo później przeszedł operację barku, a teraz powoli wraca do zdrowia. Kilka tygodni temu przyznał, że zmaga się z depresją. Szpilka mówił, że przyczyniło się do tego kilka czynników, a jednym z nich jest brak treningów. 31-latek jednak niedługo odzyska radość. 1 czerwca rozpocznie aktywność fizyczną z Andrzejem Liczikiem. Na razie powoli i z ograniczeniami.
Szpilka jeszcze w tym roku chciałby wrócić do ringu. Rywalem prawdopodobnie będzie Sergiej Radczenko. Do walki mogłoby dojść w okolicach listopada lub grudnia.
Czytaj też:
Andrzej Gołota tajemniczo o epidemii koronawirusa. "Coś mi tu nie pasuje"
Boks. Artur Szpilka niedługo rozpocznie treningi z nowym szkoleniowcem. "Na razie z ograniczeniami"
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online). Akop Szostak negocjuje z federacjami. "Propozycji jest dużo. Kwoty są fajne"