6 czerwca 2020 r. Conor McGregor po raz trzeci ogłosił zakończenie kariery, ale Irlandczyk długo nie wytrzymał na sportowej emeryturze. W piątek wieczorem były mistrz UFC (w wadze piórkowej i lekkiej) napisał na Twitterze, że... jego najbliższym przeciwnikiem będzie Manny Pacquiao.
"Następna będzie walka bokserska z Mannym Pacquiao na Bliskim Wschodzie" - zapowiedział znany z nokautującego ciosu McGregor. Wpis gwiazdora MMA oznacza, że wciąż nie osiągnął on porozumienia z UFC, jeśli chodzi o kontynuowanie kariery w oktagonie w dobie pandemii koronawirusa.
Jak podkreśla dziennik "The Sun", 32-letni McGregor nie podał żadnych szczegółów pojedynku z Pacquiao, co może rodzić pewne wątpliwości. "Nie wiadomo, gdzie dokładnie miałoby dojść do rzekomej walki i czy Conor był w 100 procentach szczery, zapowiadając konfrontację z Pacquiao" - pisze brytyjska gazeta.
McGregor do tej pory ma na koncie zaledwie jedną walkę bokserską. W sierpniu 2017 r. w Las Vegas fighter z Dublina przegrał przez TKO w 10. rundzie z legendarnym Floydem Mayweatherem Jr.
Zobacz:
Manny Pacquiao ma ambitny cel. Chce zostać prezydentem Filipin
MMA. Conor McGregor zabrał głos po zatrzymaniu na Korsyce. "Nigdy nie odpuszczę"
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Chalidow o walkach na gołe pięści: Taka jest natura Polaka