- Możecie mnie zobaczyć z powrotem w ringu w pierwszym tygodniu stycznia, najpóźniej na początku lutego. Teraz przeglądamy przeciwników - powiedział Deontay Wilder w "Last Stand Podcast with Brian Custer".
Wilder przez pięć lat (2015-2020) był mistrzem świata federacji WBC w wadze ciężkiej. Kres jego panowania nadszedł 22 lutego tego roku, kiedy w Las Vegas przegrał rewanż z Tysonem Furym.
Amerykanin i Brytyjczyk mieli stoczyć trzecia walkę w lipcu, ale ich plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa. Od dłuższego czasu obie strony nie potrafią porozumieć się w sprawie trylogii, obrzucając się błotem w mediach społecznościowych. Wydaje się, że każdy z nich kolejny pojedynek stoczy z innym rywalem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tyson Fury trenował na worku i nagle... Zobacz, co tam się wydarzyło!
- Nie będziemy siedzieć. Musimy wrócić do ringu. Mam wielu fanów, którzy nie mogą się doczekać, aż zrobię to, co robię najlepiej. Więc to właśnie zamierzamy zrobić. Więc szukamy teraz rywala i nadal trenujemy - dodał.
Wilder w zawodowej karierze stoczył 43 pojedynki i przegrał tylko raz. Wcześniej o sile jego ciosy przekonywali się pretendenci do tytułu mistrza świata, m.in. Artur Szpilka, Eric Molina czy dwukrotnie Luis Ortiz.
Zobacz także:
UFC. Greg Hardy kolejnym rywalem Marcina Tybury
UFC 255. Wyniki gali. Walentina Szewczenko i Deiveson Figueiredo obronili pasy