Krzysztof Włodarczyk od 9 stycznia 2021 przebywa w więzieniu. To efekt złamania nałożonego na niego sądowego zakazu poruszania się pojazdami mechanicznymi (TUTAJ więcej szczegółów >>). Pięściarz w zamknięciu ma spędzić w sumie pięć miesięcy. Zza krat powinien wyjść 9 czerwca 2021 roku. A to powoduje spore problemy.
"Diablo" przygotowywał się do kolejnej walki (mówiło się nieoficjalnie, że Tommy McCarthy będzie rywalem Polaka). Spekulowano także o występie Włodarczyka podczas mistrzostw Europy (więcej znajdziesz TUTAJ >>). Na razie te plany trzeba odłożyć.
W walkę o wyciągnięcie pięściarza z więzienia włączył się przede wszystkim jego promotor - Andrzej Wasilewski. Poprosił sąd o zamianę izolacji na nadzór elektroniczny. Gdyby to się udało, Włodarczyk mógłby wrócić do domu i na salę treningową ze specjalną bransoletką, która pozwala zlokalizować skazanego w każdej chwili.
"Diablo" uzyskał również wsparcie od byłych fantastycznych zawodników: Dariusza Michalczewskiego oraz Przemysława Salety, dziennikarza Andrzeja Kostyry i promotora Tomasza Babilońskiego. Wszyscy poręczyli w sądzie za Włodarczyka. Taki gest w połączeniu z wzorowym zachowaniem osadzonego daje szansę na pozytywne zakończenie sprawy.
W związku z pandemią koronawirusa najbliższe posiedzenie sądu ma odbyć się zdalnie, w połowie lutego. Czy wówczas polski sportowiec będzie mógł wrócić do domu i do normalnych treningów?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego talentu Chalidowa nie znaliśmy. Co za umiejętności!