Evander Holyfield oburzony po walce
Powrót do ringu blisko 59-letniego Evandera Holyfielda nie był dobrym pomysłem. Żadnych problemów z pokonaniem legendy boksu nie miał Vitor Belfort. Były mistrz świata twierdzi jednak, że winę za porażkę ponosi sędzia ringowy.
- Nie zranił mnie - powiedział Evander Holyfield, cytowany przez MMAJunkie.com. - Chodzi o to, że nie było ciosu, który by mnie naprawdę mocno zranił. Po prostu straciłem równowagę.
Legendarny pięściarz uderza w sędziego ringowego. - Myślę, że nie powinien tak szybko przerywać walki - dodał. Zdaniem ekspertów interwencja arbitra była jednak słuszna.
Warto dodać, że pojedynek Holyfielda z Belfortem nie był wliczany do zawodowych rekordów. Zgody na niego nie wydała Komisja Sportowa Stanu Floryda. Istniały bowiem duże obawy, że 58-latkowi może stać się krzywda w ringu.
Zobacz także:
To była egzekucja. Tak wyglądała ostatnia walka Roberto Soldicia w KSW [WIDEO]
Kolejny hit w UFC! Pogromca McGregora z mistrzowską szansą
-
OSKAR_B Zgłoś komentarz
musiało tak skończyć. Evander z całym szacunkiem dla Ciebie za te lata pięknych walk, ale Ciebie to znokautowałby teraz byle jaki Kasjo czy nawet Najman. W wieku 50 lat nie wchodzi się do ringu czy oktagonu, a jak ma się jeszcze prawie 10 więcej to o czym mamy gadać. To tak jak dawną Miss World z roku 1985 ubrać w bikini i dziwić się, że 90 % dziewczyn na plaży wygląda lepiej od niej. -
Kazek Wojciechowicz Zgłoś komentarz
Nastepna jego "walka" winna byc z tym sedzia i oby nie stracil rownowagi znowu. Nie mowi ile stracil?