Ależ to była walka w wykonaniu Ołeksandra Usyka! Ukrainiec pokonał jednogłośnie na punkty dotychczasowego mistrza wagi ciężkiej Anthony'ego Joshuę i odebrał mu pasy WBA, IBF i WBO. Okazuje się, że Brytyjczyk po pojedynku trafił do szpitala.
W ostatniej rundzie Usyk potwierdził swoją dominację i prawie znokautował Joshuę, który nie padł na deski tylko dzięki podpieraniu się na linach. 31-latek do narożnika schodził wyraźnie zamroczony i przez dłuższy czas był obserwowany przez lekarza.
Szczególnie doskwierało mu prawe oko, które miał wyraźnie spuchnięte. - Pojechał do szpitala. Nie wiem, czy nie doszło do złamania oczodołu. Nie wygląda to dobrze. Powiedział, że po dziewiątej rundzie nic nie widział. Moc go opuściła, zbiornik był pusty i tylko serce trzymało go na nogach w 12. rundzie - podkreślił po walce promotor Eddie Hearn.
ZOBACZ WIDEO: EFM Show 2. Zobacz najbardziej widowiskowe nokauty!
"Myśl pozytywnie nawet gdy wali ci się świat. Londyn kocham cię i dziękuję. Za każdym razem!" - napisał w mediach społecznościowych obok zdjęcia po walce Joshua (zobacz niżej).
Usyk pozostaje niepokonany na zawodowym ringu. Była to jednak dla niego dopiero trzecia walka w kategorii ciężkiej. Do końca 2018 roku wygrał wszystko, co było do wygrania w wadze junior ciężkiej. Kolejną walkę najprawdopodobniej stoczy również z Joshuą (więcej TUTAJ).
Czytaj też: Na jaw wychodzą zaskakujące fakty. Usyk dostał zakaz od trenera