Boks zawodowy to miejsce, do którego trafiają osoby z niezwykle ciekawymi historiami ludzkimi. Zdarza się, że pięściarze wywodzą się z patologicznych dzielnic, rozbitych rodzin czy domów dziecka, lecz są również przykłady zawodników, których do niezwykle ciężkiej pracy zainspirowały sukcesy rodaków czy problemy zdrowotne. W tej drugiej grupie znajduje się Lawrence Okolie, najbliższy rywal Michała Cieślaka w walce o mistrzowski pas.
Trudny początek
Lawrence Okolie urodził się 16 grudnia 1992 w Londynie, dorastając w dzielnicy Hackney. Od małego Brytyjczyk miał spore problemy z wagą, co skutkowało częstymi prześladowaniami w szkole. Jak sam twierdzi, będąc nastolatkiem ważył około 120 kilogramów i jego problem był naprawdę poważny.
Sporo mistrz świata mówi również o rasizmie, który dotykał go w czasach szkolnych. Przez otyłość oraz kolor skóry dochodziło do bójek, które Okolie musiał podejmować, aby dano mu spokój. Zaistniałe sytuacje pokierowały młodego chłopaka na salę treningową, która ostatecznie odmieniła jego życie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Jest ogień!". Internauci oczarowani pokazem Kowalkiewicz
Niezwykła motywacja
W wieku 17 lat Okolie rozpoczął treningi bokserskie, słysząc m.in. od lekarza, że brak aktywności ruchowej może skończyć się dla niego katastrofalnie. Boks pozwolił nabrać Brytyjczykowi pewności siebie, pozbyć się nadwagi oraz pokazał światełko w życiowym tunelu.
W 2012 roku mający wówczas 19 i pół roku Okolie, pracował w sieci restauracji McDonald's. 12 sierpnia oglądał pojedynek swojego rodaka, Anthony'ego Joshuy, który rywalizował o olimpijskie złoto w Londynie. "AJ" zwyciężył na punkty, zdobywając upragniony medal, stając się jednocześnie niezwykłą motywacją dla Lawrence'a Okoliego, który obrał ten sam cel.
Po zaledwie kilku latach treningu, utalentowany Okolie zakwalifikował się do kadry Wielkiej Brytanii i wystąpił na Igrzyskach Olimpijskich w Rio De Janeiro, spełniając jedno ze swoich marzeń. W pierwszej walce jego ofiarą został Igor Jakubowski i jak się okazało, był to początek rywalizacji z Polakami w karierze Okoliego.
Brytyjska nadzieja pod okiem McGuigana
Kilka miesięcy po zakończeniu Igrzysk, na których ostatecznie Okolie nie zdobył medalu, pięściarz rozpoczął karierę zawodową. Jego pierwsze pojedynki kończyły się zazwyczaj szybko, a w drugiej walce w pokonał on w premierowej odsłonie Łukasza Rusiewicza.
Styl boksowania Okoliego jednak nie porywał. Często jego potyczki były pełne fauli oraz klinczy, co skutkowało brakiem wiary w wielkie rzeczy, których mógł dokonać Okolie. Wszystko zmieniło się w połowie 2019 roku, kiedy Brytyjczyk rozpoczął współpracę w młodym trenerem Shanem McGuiganem.
Syn legendarnego szkoleniowca szybko zmienił sposób boksowania Okoliego, skutecznie wykorzystując jego imponujące warunki fizyczne. Zawodnik stał się maszyną do nokautów, a jego wysunięta lewa ręka i prawy krzyżowy stały się znakiem firmowym. Po kilku walkach ponownie zaczęto wierzyć, że Okolie może dostarczyć kibicom wiele radości.
Podbój królewskiej dywizji
W marcu 2021 roku Lawrence Okolie pokonał w walce o pas mistrza świata organizacji WBO Krzysztofa Głowackiego, spełniając kolejne życiowe marzenie. Brytyjczyk okrzyknięty został jednym z najlepszych pięściarzy kategorii junior ciężkiej, samemu zgłaszając jednocześnie chęć przenosin do wagi ciężkiej.
To właśnie w królewskiej kategorii pojawiają się wielkie pieniądze, a warunki fizyczne predysponują Okoliego do walki z tej dywizji. Aby jednak tak się stało i doszło do dużych walk z udziałem 29-latka, Brytyjczyk musi pokonać 27 lutego głodnego sukcesu Michała Cieślaka, który zrobi wszystko, aby przywieźć mistrzowski pas do Polski.
Zobacz także: Zostanie mistrzem świata? Zobacz media trening Michała Cieślaka [WIDEO]
Zobacz także: Ukraiński bokser nie przyleci na walkę do Polski. Został ewakuowany z lotniska