Artur Szpilka świetnie rozpoczął walkę z Łukaszem Różańskim, ale jeszcze w pierwszej rundzie dwukrotnie padł na deski i nie mógł kontynuować pojedynku. Pojawiają się głosy, że po pierwszym ciosie, po którym "Szpila" się osunął, mógł nabawić się kontuzji. - Podobno strzeliło kolano po pierwszym nokaucie. Nie miał stabilności w kolanie, więc prawdopodobnie coś tam się stało, ale to już lekarze powiedzą - przyznał w rozmowie z ringpolska.pl Maciej Miszkiń, który komentował tę walkę. - Szpila pokazał, że ma krótszy i szybszy cios. Złapał na kontrę. To była typowa akcja bokserska. A później była absolutnie dziwna wymiana. Powinien powielać 10, 20, 30 razy tę akcję, żeby zniechęcić Łukasza do tych ataków, a ta wymiana nie miała sensu - ocenił były pięściarz.