W minioną niedzielę Roman Fress (16-1) mierzył się z Adamem Kolarikiem (4-3) podczas Tohle JeBox Warm Up w Uście nad Łabą. Kuriozalna sytuacja, która miała miejsce w tej walce, rozsierdziła ekspertów boksu za granicą.
Pojedynek pomiędzy Fressem i Kolarikiem był zakontraktowany na sześć rund w wadze cruiser. Niemiec w ostatniej odsłonie starcia demolował rywala. Po jednym z jego ciosów czeski pięściarz wylądował na deskach. Swoją celebracją Fress wywołał jednak wielki niesmak.
Tuż po upadku rywala na deski Fress postanowił... wycierać nogi o ring. Można to odczytywać w różnorodny sposób, ale na pewno nie zachował szacunku do przeciwnika.
Ostatecznie Kolarik wstał i kontynuował walkę. Ogółem był jednak zdecydowanie słabszy i to Fress zasłużenie zwyciężył na kartach sędziowskich. Cóż z tego, skoro stracił resztki sympatii u kibiców.
Całą sytuację można zobaczyć poniżej:
Czytaj także:
Właściciel Fame MMA szczerze o narkotykach. "Nie jest to tajemnicą"
ZOBACZ WIDEO: Makabryczny nokaut na KSW. Pokazano nagranie z wielu kamer