W trakcie igrzysk olimpijskich w Paryżu pojawiło się mnóstwo kontrowersji wokół Imane Khelif. Wielu miało spore wątpliwości dotyczące płci pięściarki. Dodatkowo, oliwy do ognia dolał fakt, iż rok temu została ona zdyskwalifikowana na mistrzostwach świata organizowanych przez IBA. Powodem był zbyt wysoki poziom testosteronu.
Wszystko ma też swoje drugie dno, ponieważ chodzi też o konflikt IBA z MKOl. Szefem pierwszej z wymienionych federacji jest Umar Kremliow - wierny żołnierz Władimira Putina. Sprawa 25-letniej zawodniczki tylko podkręciła konflikt pomiędzy stronami (więcej TUTAJ).
Mimo wszystko, reprezentantka Algierii, która musiała stoczyć bój z niemałą falą hejtu, zdobyła złoty medal na minionej imprezie czterolecia. W wielkim finale bezdyskusyjnie pokonała Yang Liu. Na wszystkich kartach punktowych zwyciężyła po 30:27.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
Wygląda na to, że Imane Khelif chce spróbować nowych wyzwań. Mistrzyni olimpijska w kategorii 66 kg zamierza przejść na zawodowstwo. Co więcej, 25-latka zdradziła też, iż wkrótce będzie gwiazdą nowej produkcji.
- Przygotowywany jest film dokumentalny o mojej historii odniesionego sukcesu, który będzie pokazywany na międzynarodowych platformach. Wkrótce wejdę do świata boksu zawodowego, mam wiele ofert - powiedziała, cytowana przez "The Mirror".
- Obecnie nie zdecydowałem, gdzie dokładnie będę rywalizować. Ale wkrótce wykonam ten krok. My jako Algierczycy chcielibyśmy pokazać tam nasz poziom - dodała.
Kibice zobaczą więc Imane Khelif w nieco innych okolicznościach. Algierka dotychczas w swojej karierze stoczyła łącznie 55 pojedynków i wygrała 46 z nich.
Jeden rabin powie tak, drugi nie