Szkoleniowiec Pacquaio nie może się pogodzić z werdyktem sędziów punktowych

Jeden z najsłynniejszych pięściarskich szkoleniowców Freddy Roach wciąż nie może się pogodzić z porażką swojego najwybitniejszego podopiecznego w walce stulecia.

Konrad Kaźmierczak
Konrad Kaźmierczak
Przypomnijmy, że 2 maja w Las Vegas Manny Pacquiao przegrał z Floydem Mayweatherem dwunastorundową konfrontacją przez jednomyślną decyzję sędziów. Ceniony bokserski trener podważa jednak werdykt sędziów punktowych. Uważa, że mimo kontuzji barku, filipiński wirtuoz zrobił wystarczająco dużo, aby wygrać pojedynek z niepokonanym amerykańskim czempionem.
Freddy Roach nie oglądał ponownie tego historycznego starcia, ale zdaje sprawę z tego, że walka była bardzo wyrówna i mogła być punktowana w obie stronie. Większość fanów, z którymi utytułowany szkoleniowiec rozmawiał powiedziała mu, że "Pac Man" został okradziony ze zwycięstwa.

- Większość kibiców powiedziało mi, że zostaliśmy okradzeni z wygranej. Dzień po gali w Las Vegas 99 procent ludzi, których spotkaliśmy na lotnisku, twierdziło, że to my wygraliśmy ten pojedynek. Nie oglądałem tej walki ponownie, więc nie mogę powiedzieć jeszcze, co myślę, ale sądzę, że decyzja sędziów mogła równie dobrze iść w dwie strony - powiedział trener Pacquaio.

Podobnego zdania jest Filipińczyk, który uważa, że powinien wygrać to starcie 115-113. Bohater gali w Las Vegas przypisał sobie zwycięstwo w siedmiu rundach, zaś na korzyść przeciwnika dopisał pięć rund.

Polski pięściarz wagi ciężkiej pojedzie na sparingi do mistrza Europy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×