- Chciałbym chociaż raz w życiu zobaczyć taką konwencję i poznać jakieś sławy. Na pewno będzie tam ktoś ciekawy, więc z miłą chęcią polecę. A czy podam rękę Marco Huckowi, jeśli go spotkam? Nie. Temu panu ręki na pewno nie podam. Już raz mu podałem, dziękując mu za walkę. I to wszystko - zapewnia Krzysztof Głowacki w rozmowie z serwisem ringpolska.pl.
Postawa Polaka ma związek z działaniami Marco Hucka, który złożył kilka protestów związanych z przebiegiem ich sierpniowej walki. Niemiecki pięściarz chce wymóc na władzach WBO doprowadzenie do rewanżu.
- Nie dziwi mnie postawa Hucka, który nie może się pogodzić z utratą pasa, ale szczerze powiedziawszy jest do dla niego wstyd jako dla sportowca - komentował sprawę w rozmowie z serwisem ringpolska.pl współpromotor Głowackiego Andrzej Wasilewski. - On oprotestował już prawie wszystko po nokaucie z rąk Krzyśka, szkoda że nie oprotestował jeszcze numeru buta promotora Głowackiego.
Na razie nie wiadomo, czy WBO nakaże stoczyć Głowackiemu walkę rewanżową z Huckiem. Jeżeli tak się nie stanie, Polak będzie mógł stoczyć walkę w obronie dobrowolnej.
Zobacz także: Mało honorowe działania Niemca po klęsce z Głowackim. "To nie fair!"