Sędziowie punktowali 119-109, 117-111, 117-111 na korzyść Ołeksandra Usyka. Nie było wątpliwości, że Ukrainiec był lepszy, miał inicjatywę przez zdecydowaną większość walki i wygrał zasłużenie. Jednak zdaniem najlepszego polskiego pięściarza wagi ciężkiej Artura Szpilki, sędziowie przesadzili z punktacją.
- To jedyna rzeczą, do której mam zastrzeżenia. To była gruba przesada. Moim zdaniem Usyk wygrał walkę pierwszą i ostatnimi trzema rundami, pozostałe starcia były bardzo wyrównane - mówi Szpilka.
27-letni pięściarz był pod wrażeniem poziomu walki wieczoru oraz całej gali. "Szpila" przyznał, że liczył na luki w defensywie Usyka i potężny cios Krzysztofa Głowackiego, ale okazało się, że pretendent był znakomicie przygotowany zarówno pod względem motorycznym, jak i taktycznym.
- Walka była na najwyższym światowym poziomie. Wiedziałem, że z Usykiem, który jest bardzo lotny na nogach nie będzie łatwo. Miałem nadzieję, że nie będzie miał szczelnej obrony, ale zdawał sobie sprawę z tego, że z "Główką" przelewek nie będzie. Przygotował się fenomenalnie, pod względem taktycznym był perfekcyjnie przygotowany pod zawodnika silnego i skracającego dystans, jakim jest Krzysiek. Dawno nie widziałem tak dobrego pojedynku. Krzysiek, nie masz czym się załamywać, wrócisz, zdobędziesz mistrzostwo innej federacji - nie ma wątpliwości Szpilka.
ZOBACZ WIDEO Patryk Szymański po morderczej walce: To była dla mnie wpadka
Został mistrzem bo się podniósł w szóstej rundzie w walce z Huckiem
I tylko dzięki sobie i warunkom fizycznym jakie posiada wstał i skopał tyłek huckowi
A nie jak to nie którzy się wy Czytaj całość
Żenada.