Mateusz Tryc treningi bokserskie rozpoczął w 2010 roku. Przez lata zdominował kategorię półciężką na krajowym podwórku, wygrywał mistrzostwa Polski, triumfował także w turnieju im. Feliksa Stamma. Dwukrotnie bezskutecznie bił się o kwalifikacje olimpijskie na turniej w Londynie i Rio de Janeiro. Blisko znaczących sukcesów był podczas mistrzostw Europy, ale w 2013 i w 2015 roku odpadał w ćwierćfinale, tuż przed wejściem do strefy medalowej.
Jako, że Tryc ma za sobą także starty w semi-zawodowej lidze World Series of Boxing, 22 kwietnia zaboksuje od razu na dystansie sześciu rund. W Legionowie zmierzy się z doświadczonym Tomaszem Gargulą (18-6-1, 5 KO). 42-letni "Tomera" debiutował w 2000 roku, cztery lata później jego kariera została zastopowana, a sam zawodnik trafił do zakładu karnego. Na ring powrócił w 2015 roku, stoczył od tego czasu dziewięć walk - trzy razy wygrał, sześciokrotnie schodząc z ringu pokonanym. Ostatni występ zaliczył w marcu w Dzierżoniowie, zostając zastopowanym w czwartym starciu przez Roberta Parzęczewskiego.
Głównym wydarzeniem gali w Legionowie będzie pojedynek królewskiej kategorii wagowej pomiędzy Krzysztofem Zimnochem i Michaelem Grantem. Amerykański weteran w przeszłości rywalizował z Polakami - pokonał Andrzeja Gołotę i przegrał z Tomaszem Adamkiem.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu