Lawrence Okolie (2-0, 2 KO) na zawodowstwie zadebiutował 25 marca, ciężko nokuatując w zaledwie 20 sekund Geoffreya Cave'a. W sobotę na jego drodze stanął Łukasz Rusiewicz (22-30, 13 KO). Polak przed laty miał opinię jednego z najtwardszych testerów kategorii junior ciężkiej, niestety z tej renomy zostało już coraz mniej.
Rusiewicz spróbował na początku starcia bezpośredniej wymiany ciosów, ale wyraźnie brakowało mu precyzji i obrony. Okolie skutecznie bił na korpus i umiejętnie kontrolował dystans. Polak, który kiedyś słynął z granitowej szczęki i wielkiego serca do walki, stracił swoje atuty. Kilkadziesiąt sekund po pierwszym gongu "Rusek" był liczony po raz pierwszy. Wstał szybko, by po kilku kolejnych akcjach Brytyjczyka ponownie zapoznać się z matą ringu. Ten kryzys również zdołał przetrwać, ale sierpy Okolie raz jeszcze zamroczyły naszego reprezentanta i sędzia ringowy zdecydował się przerwać nierówną walkę już w pierwszej rundzie.
Brytyjscy promotorzy wiążą z Okolie spore nadzieje. Wystarczy wspomnieć, że czarnoskóry pięściarz reprezentował swój kraj na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, gdzie pokonał naszego Igora Jakubowskiego, a następnie odpadł z Erislandym Savonem.
Okolie nie zamierza zwalniać tempa i trzeci sprawdzian zaliczy już 29 kwietnia na wielkiej gali na stadionie Wembley. Główną atrakcją wieczoru będzie starcie pomiędzy Anthonym Joshuą i Władimirem Kliczką.
ZOBACZ WIDEO: KSW 38: wielki popis i chwila dekoncentracji Romana Szymańskiego