Niepokonany Przemysław Runowski zaliczył trzeci zawodowy występ w tym roku i przystępował do tej potyczki po triumfach nad Ivanem Njegacem i Alainem Chervetem. Z kolei dla Twaha Kiduku był to pierwszy występ poza Afryką w karierze.
W drugiej rundzie Runowski przeżywał spore problemy. Reprezentant Tanzanii ruszył do przodu, złapał "Kosiarza" prawym prostym nad lewą ręką i Polak był liczony. W trzeciej odsłonie także nie brakowało półdystansowych wymian ciosów, a Runowski przycelował m.in. lewym hakiem na wątrobę. Obijanie dołów zawodnika z Afryki trwało także w czwartej odsłonie.
Kłopoty wróciły w piątej rundzie, gdy moment gapiostwa Runowskiego kosztował przyjęcie dwóch ciosów Kiduhu - najpierw uderzenie z dołu, potem sierp. Na szczęście te próby nie zrobiły kolosalnego wrażenia na Runowskim. Po przerwie niewiele brakowało, by zastopować "Księcia". Nogi pod Tanzańczykiem się ugięły dwukrotnie, ale ambicja go nie zatrzymała i choć był zraniony, to szukał jeszcze swoich akcentów.
Po ośmiu starciach sędziowie punktowali 77-74, 78-74 i 77-74 na korzyść podopiecznego Fiodora Łapina.
ZOBACZ WIDEO Niewidomi bohaterowie sportu