Gassijew vs Włodarczyk: W tej walce jest intryga i nieunikniony nokaut

PAP / Krzysztof Włodarczyk
PAP / Krzysztof Włodarczyk

Wiek i kondycja są po stronie Rosjanina, ale intryga tego pojedynku polega na tym, jak "Diablo" wykorzysta swoje obycie - mówi o sobotniej mistrzowskiej walce Włodarczyka z Gassijewem dziennikarz rosyjskiego portalu SportBox.Ru, Aleksander Pawłow.

W tym artykule dowiesz się o:


Przed sobotnią walką Krzysztofa Włodarczyka z Muratem Gassijewem z Władykaukazu o mistrzostwo świata federacji IBF w wadze junior ciężkiej o opinię dotyczącą tego boju spytałem Aleksandra Pawłowa - dziennikarza SportBox.Ru - czołowej sportowej witryny w Rosji. Zwycięzca konfrontacji w Newark (USA) awansuje także do półfinału prestiżowego turnieju World Boxing Super Series. Na lepszego z tej pary czeka już Kubańczyk Yunier Dorticos.
Piotr Jagiełło, WP SportoweFakty: Pięściarski rynek wschodnioeuropejski zna pan doskonale. Jakie są więc mocne i słabe strony Murata Gassijewa, który w sobotę przystąpi do obrony mistrzowskiego tytułu IBF i w ramach ćwierćfinału turnieju World Boxing Super Series skrzyżuje rękawice z Krzysztofem Włodarczykiem?


Aleksander Pawłow, dziennikarz portalu SportBox.ru:
Na pewno Gassijew dysponuje bardzo mocnym uderzeniem, bije "na sztywno". To jest jego największy atut i tu powstaje pytanie, czy Krzysztof zdoła przyjąć mocny cios Gassijewa? Włodarczyk zwyciężał w dużych walkach, za przykład podam chociażby starcie z Rachimem Czakijewem czy Dannym Greenem. Jednak w tych pojedynkach cierpiał. Ostatnio ponownie przeglądałem walkę Gassijewa z Lebiediewem. Obrona Murata nie jest wyjątkowa mocna, jego ruchy nie są jeszcze doskonałe, brakuje mu szybkiej pracy na nogach. Ten element musi być poprawiony. Czy ten mankament wykorzysta "Diablo"? Oto jest pytanie. Nie można powiedzieć, że Gassijew wygrał tamto starcie zdecydowanie. To był pojedynek podobny do starcia Gołowkina z Alvarezem, gdzie punktacja mogła być różna i zwycięzca też mógł być różny.

W boksie Włodarczyka bardzo wiele zależy od kondycji psychologicznej. Krzysztof zaskoczył mnie dwa razy. Po pierwsze sposobem wygrania starcia z Czakijewem, to była bardzo fajna postawa. Był jednak moim faworytem potyczki z Grigorijem Drozdem, ale nie pobił go i byłem rozczarowany wówczas postawą Włodarczyka. Otrzymałem potem informację, że "Diablo" miał problemy prywatne i to wpłynęło na jego stan psychologiczny. I przebieg sobotniej walki będzie w dużym stopniu zależał od formy mentalnej Polaka. Jeśli wszystko będzie w porządku, to zobaczymy dobry bój.

ZOBACZ WIDEO Boks miłością Szymona Majewskiego. "Jak będę miał sześćdziesiątkę, to będę gotowy na walkę"

Można spotkać się z opiniami, że Krzysztof Włodarczyk najlepszy czas ma już za sobą, że jego forma ostatnio nie była szczególnie wysoka.

Trudno powiedzieć, czy Włodarczyk na pewno najlepsze lata ma już za sobą. Co to znaczy "forma"? Mam na to swoją optykę. Marco Huck (były mistrz świata - przyp. red.) ma 32 lata, ale myślę, że jego sportowy wiek jest znacznie większy. Jeśli spojrzymy na walki Krzyśka, możemy dojść do podobnego wniosku. Z drugiej jednak strony, on ma doświadczenie. I tego elementu nie można nawet porównać z obecnym doświadczeniem Gassijewa. Włodarczyk miał o wiele więcej silnych i wymagających przeciwników niż Gassijew, toczył mega walki. Murat miał jednego dobrego oponenta i był nim Denis Lebiediew. Wiek i kondycja są po stronie Rosjanina, ale intryga tego pojedynku polega na tym, jak Krzysztof wykorzysta swoje obycie.

W którym momencie zwrócił pan szczególną uwagę na Murata Gassijewa, myśląc o nim jako o przyszłym mistrzu świata wagi junior ciężkiej?

Poznałem Gassijewa w 2014 roku, byłem wtedy na obozie przygotowawczym Marco Hucka i tam go spotkałem. Murat był sparingpartnerem Niemca, zobaczyłem go po raz pierwszy, a Huck miał już swoją renomę i doświadczenie. Gassijew podczas sparingów wyglądał bardzo dobrze. Od tego czasu wiedziałem, kim on jest i nie byłem zaskoczony, że otrzymał później szansę walki o mistrzostwo świata. Już jako młody pięściarz był bardzo pewny siebie w ringu, pomimo braku znaczącej kariery amatorskiej.

Murat Gassijew ma w narożniku świetnego trenera, Abela Sancheza, który wychował m.in. Giennadija Gołowkina. Wydaje się, że te wszystkie pochwały dotyczące właśnie tego szkoleniowca nie są przesadzone.

Myślę, że dobry trener z Ameryki jest lepszą alternatywną niż szkoleniowiec europejski, jeśli mówimy o tym samym poziomie. W Rosji, Polsce czy Niemczech nie ma trenerów takiej klasy jak Abel Sanchez, John David Jackson albo nawet Teddy Atlas. Pracowałem trochę z tym ostatnim podczas przygotowań Aleksandra Powietkina do pojedynku z Rusłanem Czagajewem. Zobaczyłem tam przede wszystkim jedną cechę, której raczej nie stosują trenerzy z Europy. Amerykanie bardzo mocno pracują nad psychiką swoich zawodników. Najlepszy tego przykład był we współpracy Władimira Kliczki z Emanuelem Stewardem. Europejski pięściarz pracujący z Amerykaninem osiągnął coś wielkiego.

W jakiej formie będzie Rosjanin w sobotniej walce, co z jego obozem przygotowawczym do tej konfrontacji?

Gassijew jest bardzo profesjonalnym zawodowcem i wiem, że nie pozwoli sobie na złe przygotowanie. Nigdy nie było mowy o jego problemach natury psychologicznej.

Gassijew z dużym respektem i szacunkiem wypowiada się o umiejętnościach i sportowej klasie Włodarczyka. Nie ma mowy o lekceważeniu "Diablo".

Włodarczyk jest prawie legendą, ma przecież na koncie legendarne walki. Musimy zrozumieć, że Gassijew jest bardzo młody. Gdy "Diablo" zwyciężał Danny'ego Greena w Australii Gassijew nie miał jeszcze 18 lat. To był dla niego symbol, a Polak stał się idolem. Ta pozycja Włodarczyka nie przeszkodzi mu na pewno jednak umiejętnie pracować w ringu.

Sobotnia walka może przypominać nieco starcie z Rachimem Czakijewem (Włodarczyk znokautował Czakijewa w 8. rundzie na gali w Moskwie w 2013 roku - przyp. red.) i w ringu możemy zobaczyć ostrą, bezpośrednią wojnę?

To może być bezpośredni pojedynek, ale jest jedna duża różnica. Czakijew był mistrzem olimpijskim, ma bardzo bogate doświadczenie amatorskie. W starciu z Włodarczykiem pracował w ringu jak amator, a nie zawodowiec. Gassijew takich błędów nie popełnia, od początku był zawodnikiem profesjonalnym i to może być różnica. Rozmawiałem z Maksimem Własowem (rosyjski pięściarz wagi junior ciężkiej notowany w czołówce światowych rankingów - przyp. red.) o tym starciu. On powiedział, że w walce Włodarczyka z Gassijewem na pewno będzie intryga i nie można przekreślać "Diablo".

Konkretnie - jakim rezultatem zakończy się walka?

Stawiałbym raczej na Gassijewa przez nokaut, choć wszystko może się wydarzyć. Nie widzę w tym zestawieniu szans na rozstrzygnięcie punktowe

Źródło artykułu: