Rosyjski Tyson vs Polski Diabeł. Porównanie Gassijewa z Włodarczykiem

Polski pretendent i rosyjski mistrz świata federacji IBF zmierzą się w hali Prudential Center w Newark. Zwycięzca awansuje do półfinału prestiżowego turnieju World Boxing Super Series, zapewniając sobie kolejną kasową walkę. Na lepszego z pary Murat Gassijew - Krzysztof Włodarczyk czeka już Kubańczyk Yunier Dorticos. Przyjrzyjmy się bliżej bohaterom sobotniej batalii.

Siła doświadczenia versus siła ciosu

Krzysztof Włodarczyk debiutował na zawodowych ringach w czerwcu 2000 roku, przez co jest już niemalże pięściarskim dinozaurem. 36-latek profesjonalną karierę rozpoczął bardzo szybko, podobnie jak Murat Gassijew. Gdy "Diablo" nokautował w pierwszym pojedynku Bułgara Andrieja Georgiewa, Rosjanin miał… niespełna siedem lat!

Pochodzący z Władykaukazu Gassijew stoczy w sobotę swój 25 pojedynek na zawodowstwie. Dla Polaka będzie to już 58 start, więc różnica w ringowym obyciu jest kolosalna. Czempion przeboksował dokładnie 105 rund do tej pory, przy aż 356 rundach podopiecznego Fiodora Łapina.

Włodarczyk doskonale wie, jak to jest być mistrzem świata. Po raz pierwszy został nim w 2006 roku, pokonując w Warszawie Steve'a Cunninghama i sięgając po trofeum IBF. Drugi raz na szczyt wdrapał się w 2010 roku, rozbijając w Łodzi Giacobbe Fragomeniego i odbierając Włochowi skalp WBC. Gassijew to z kolei świeży mistrz, który przystąpi do dopiero pierwszej obrony. Tytuł odebrał zaprawionemu w bojach, ale już sędziwemu Denisowi Lebiediewowi w grudniu ubiegłego roku.

Rosyjski Tyson versus Polski Diabeł

Gassijew nosi przydomek "Żelazny" na cześć najmłodszego króla wszechwag, Mike'a Tysona. I coś ze wspaniałym Amerykaninem go łączy, bowiem potrafi nokautować rywali w sposób niezwykle efektowny. Przekonał się o tym m.in. Jordan Shimmell w ubiegłym roku, który w pierwszej rundzie został odesłany do krainy snów po lewym sierpowym z najgłębszych czeluści piekła.

O sile lewego sierpowego wiele może powiedzieć także Włodarczyk, który swoim firmowym atakiem potrafił przewracać nawet uznanych wojowników, jednak ostatnio ten atrybut został jakby nieco zapomniany. Starcia z Niemcami Leonem Harthem i Noelem Gevorem kończyły się zwycięstwami na punkty boksera grupy Sferis Knockout Promotions. Współczynnik nokautów po stronie naszego zawodnika wynosi dokładnie 65 procent. Rywal ma tę statystykę wyśrubowaną na poziomie 68 procent.

Amerykańska myśl szkoleniowa (Gassijew) versus rosyjska (Włodarczyk)

Osobliwy przypadek mamy w konfrontacji trenerskiej przy okazji walki Gassijew vs Włodarczyk. Rosjanin współpracuje bowiem z Abelem Sanchezem - amerykańskim szkoleniowcem o meksykańskich korzeniach, który zasłynął przede wszystkim z prowadzenia Giennadija Gołowkina, króla wagi średniej. Sanchez ma renomę kapitalnego fachowca, jednego z najlepszych za Oceanem. Mieszkający i szkolący w Kalifornii ekspert współpracował także z byłym mistrzem wszechwag Samuelem Peterem czy Sullivanem Barrerą.

Nad formą Włodarczyka czuwa zaś urodzony w Archangielsku Fiodor Łapin. Rosjanin mieszka w Polsce od blisko trzech dekad, najpierw występując w roli zawodnika m.in. Victorii Jaworzno, a potem z sukcesami próbując swoich sił w zawodzie trenerskim. Poza współpracą z Włodarczykiem prowadził również m.in. byłych mistrzów Europy Grzegorza Proksę, Rafała Jackiewicza i Alberta Sosnowskiego, byłych pretendentów do mistrzostwa świata Andrzeja Wawrzyka, Pawła Kołodzieja i Łukasza Janika, czempiona WBO Krzysztofa Głowackiego czy Artura Szpilkę i Dawida Kosteckiego.

ZOBACZ WIDEO Trio Sulęckich przebije braci Kliczków? "To byłby rekord!"