Wygrał walkę i trafił do szpitala. Smutna historia Scotta Westgartha

Trudno mówić o radości ze zwycięstwa, gdy kilka chwil po zakończeniu walki trafia się do szpitala. Środowisko bokserskie modli się za Scotta Westgartha.

Dawid Borek
Dawid Borek
Scott Westgarth Instagram / Scott Westgarth / Scott Westgarth
W sobotni wieczór w Doncaster Dome odbyła się bokserska gala. W jednej z walk kategorii lekkiej zmierzyli się Scott Westgarth i Dec Spelman. Bitwa momentami była brutalna, obaj zawodnicy padali na ring. Ostatecznie triumfował Westgarth.

Po zakończeniu walki bokserzy udzielali wywiadów, po czym zwycięzca pojedynku upadł na plecy. Przy 31-latku momentalnie zjawił się sztab medyczny, a następnie Westgarth został odwieziony do szpitala.

Jeden z kibiców zauważył, że już przy udzielaniu wywiadu z Westgarthem działo się coś niepokojącego. - Na zdjęciu widać, że boli go głowa. Wierzę, że wszystko będzie z nim w porządku - napisał na Twitterze Dom Taylor.


Jednym z bohaterów walki wieczoru miał być Curtis Woodhouse, były zawodowy piłkarz, który obecnie uprawia boks. W związku ze stanem Westgartha najważniejszy pojedynek gali nie odbył się.

- Modlimy się za Scotta Westgartha. Czasami, przy całym szumie związanym z boksem, zapominamy jak niebezpieczny jest to sport. Moja walka z Wayne'm Hibbertem jest nieistotna i nic nie znaczy, w porównaniu do życia. Trzymam kciuki za Scotta - skomentował Woodhouse na Twitterze.

- Moje myśli i modlitwa jest przy nim. Naprawdę mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze - napisał trener boksu Dave Coldwell.

ZOBACZ WIDEO Owczarz w "Klatka po klatce": moje umiejętności zostały brutalnie zweryfikowane
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×