Brytyjski bokser zmarł w ringu. Potem uratował życie kilku osobom
Scott Westgarth był na liście dawców organów. Dzięki temu po tragicznej śmierci brytyjskiego pięściarza dzisiaj z życia cieszy się aż siedem osób.
Brytyjczyk niedługo później zmarł, a jego śmierć wstrząsnęła całym środowiskiem. Choć nie ma go wśród nas, to okazuje się, że cały czas pomaga innym. Po śmierci matka pięściarza dowiedziała się, że syn wpisał się na listę dawców organów.
Westgarth świetnie zrobił. "The Sun" zdradza, że kilka osób już skorzystało z przeszczepów, które uratowały im życie.
- Lekarze powiedzieli mi, że uratowano siedem osób. Pomagał ludziom do końca życia. Taki właśnie był, pomógłby każdemu. Chcę, aby ludzie pamiętali nie tylko pięściarza, ale też człowieka, którym był - komentuje matka Rebecca.
ZOBACZ WIDEO Real Madryt nie chciał się wysilać. Wygrana 3:0 nie przyszła mu jednak łatwo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]